Strony

piątek, 22 marca 2013

8.Changes...










Lezalam na kanapie a lekarz poszedl pogadac z chlopakami.
Starsznie zle sie czuje, strasznie boli mnie brzuch, i jeszcze ta mysl, ze on mnie dotknal. Ja nie umiem.
Poprostu rozplakalam sie i zwinelam sie w klebek.

Niall podbiegl do drzwi i ubierajac buty zaczal krzyczec ze zabije skurwysyna.
Wzdrygnelam sie a on widzac to zdial buty i skierowal sie w moja strone.

Usiadl na fotelu a ja az podskoczylam i popatrzylam przestraszona na niego.
Byl to odruch bezwarunkowy, wszystko do okola bylo przerazajace.
Najmniejszy szmer powodował lek a wrecz przerazenie.

Niall popatrzyl na mnie smutnymi oczami i popatrzyl w podloge.
W tej chwili kolo mnie na sofie usiadl Liam a ja z przerazenia podskoczylam do pozycji siedzacej ale nadal skulonej.

Liam popatrzyl na mnie przestraszony delikatnie kladac reke na mojej nodze co spowodowalo dreszcz.

-Nina, spokojnie to tylko ja. Musimy jechac do szpitala.

Po chwili cicho odpowiedzialam

-Taak,ttak juz.

Niall wzial mnie na rece, po chwili zasnelam wtulona w niego.
Obudzilam sie w bialym pokoju podlaczona pod sprzet szpitalny.
Kolo mnie siedzieli wszyscy chlopcy poza Zaynem. Kazdy mial oczy we lzach. Nie wiem gdzie Alex i Zayn. Jest juz dzien, wniaskuje po widoku za oknem.


-Co mowia lekarze? Co mi jest ? - Zapytalam patrzac na kazdego po kolei.

-Masz powazne uszkodzenia narzadow wewnetrznych spowodowane mocnymi ciosami w brzuch. Pozatym tylko siniaki i rany. - Powiedzial smutny Louis.

-Dobra, co oznaczaja uszkodzenia ? - Powiedzialam cicho

Niall wyciagnal reke kladac ja na mojej co znowu wywolalo u mnie napad strachu.
Wzdrygnelam sie automatycznie zabierajac reke, nastepnie cicho go przeprosilam.
Swiat wyglada tak ponuro. On to zrobil. Zgwalcil mnie, ten mezczyzna mnie zgwalcil.

-Musisz przez 2 tygodnie zostac na intensywnej terapi zeby narzady wrocily do normy. No i mozesz miec problemy z zajsciem w ciaze.- Powiedzial  Christian pozwalajac splynac jednej lzie po policzku.
Po moim policzku tez splynela lza.

W tej chwili do pokoju jak blyskawica wleciala Alex a zaraz za nia Zayn.
Trzask znowu wywolal napad paniki. Ziwnelam sie w klebek i zlapalam Nialla za reke.

-Ciii, spokojnie Nina,to przyjaciele.
-Ona ma amnezje ? - Krzyknela zaplakana Alex
-Nie idiotko ciszej,spokojniej, ona sie boi wlasnego cienia a co dopiero wrzeszczacej ciebie ! - Powiedzial Hazza.
-Przepraszam- Dodal po chwili.

Alex usiadla kolo mnie przepraszajac ze jej nie bylo.
Po jakims czasie rozmowy zasnelam.
Snil mi sie on, mezczyzna ktory skrzywdzil mnie bardziej niż rodzice wyrzucajac mnie z domu.
Gonil mnie, przez deszcz. W ciemnej opuszczonej uliczce. Uciekalam co sil ale mnie dogonil. Zlapal i zaczal bic i rozbierac. Krzyczalam sie i szarpalam.

-Nina,Nina obudz sie ! - Krzyczala Alex

I w tej chwili zobaczylam ze dalej leze w bialej sali. A moi przyjaciele,bo chlopakow moge nimi nazwac sa ze mna.
Popatrzylam na nich i poraz kolejny sie rozplakalam
.
-Spokojnie, to byl tylko sen skarbie - Cicho powiedzial Niall .

Nie mialam sily sie klocic.Kiwnelam glowa i probowalam sie usmiechnac.
Poprosilam zeby postawili moje lozko do pozycji pol siedzacej bo spania jak narazie mam dosc. Po krotkiej meczarni Lou z pilotem, w koncu mnie posadzil. Poczulam klocie w miejscu w ktorym bylam bita.
Byl on jednak mniejszy niz wczesniej, po mimo wszystko odrobine sie zgielam a na mojej twarzy pojawil sie grymas.

- Wszystko ok? - Wyszeptal Zayn
- Tak, juz ok. - Odpowiedzialam trzesacym sie glosem.

Do pokoju weszla jakas kobieta. Powoli i spokojnie podeszla do lozka usmiechajac sie.

-Witajcie, mam na imie Honey, mam 25 lat  i jestem psychologiem. Bede prowadzic zajecia ktore pozwola Ninie dojsc do siebie. A wiec jezeli moglabym prosic, pojedzcie do domu lub poczekajcie 2 godziny na korytarzu. Nie mozecie jednak byc tam w wiecej nic 4 osoby.

Wszyscy pokiwali glowami i wyszli z mojego szpitalnego pokoju.
Na mojej twarzy wymalowany byl niepokoj, zostalam sama z obca mi osoba.

-Jak sie czujesz Nina? - Zapytala mnie po cichu.
-A jak pani mysli  ?- Cicho i szorstko odpowiedzialam.
-Jestem tu zeby ci pomoc-Powiedziala jak bym tego nie wiedziala.
-Tak,wiem - Szepnelam .



* 3 tygodnie pozniej *



Dzisiaj wychodze, rany juz sie zaleczyly. Mialam jedna operacje, ale nie byla ona na tyle powazna zeby przedluzac moj pobyt w szpitalu.
Honey strasznie mi pomogla, dlugo nie wroce do siebie ale napady strachu sie umiarkowaly.

- Nina gotowa do powrotu do domu?- Krzyknela wesola Alex.
- Pewnie, nie moge sie doczekac.-  Odpowiedzialam wstajac z lozka.
Zakrecilo mi sie w glowie i spowrotem usiadlam.

-Oj nie sie pani spieszy powoli ! Uwazaj na siebie !- Powiedzial i znienadzka wszedl do sali lekarz ktory sie mna opiekowal.

Alex pomogla mi usiasc na wozku inwalidzkim zebym sie nie przewrocila i pojechalysmy sie wypisac.
Pozegnalam sie z wszystkimi a Alex podala mi okulary.

- Po co to ?
- Na zewnatrz stoi sporo ludzi. Yhm z aparatami.
-Paparazzi ?
-Yhym

Poszlysmy przed siebie i wyszlysmy na zewnatrz. Paparazzi zaczeli robic zdjecia, i zadawac jakies pytania.
Alex kazala mi poprostu isc dalej.
Wsiadlysmy do limuzyny a w srodku siedzial Niall, Harry i Christian.

-Hejj ! - Krzyknelam wesolo
-Hej princesso - Powiedzial Harry i posadzil mnie sobie na kolnach tulac.
-Czesc Kociaku - Pocalowal mnie w policzek Niall i posadzil obok siebie po czym przytulil.
-Jak leci Nin?- Energicznie zapytal Chris.
- A spoko ! O wiele lepiej.- Odpowiedzialam wtulajac sie w Nialla.


Przez te trzy tygodnie duzo sie stalo :

Chris zamieszkal z chlopakami, jego ojciec wdal sie w bujke z Niallem Harrym i Zaynem po czym zlapala go policja i aktualnie jest w wiezieniu a za miesiac jest rozprawa. Niall strasznie sie o mnie troszczyl nawet bardziej niz reszta i jestem z nim na relacjach typu brat-siostra po mimo ze widze ze mu to nie odpowiada.
W szpitalu wykryli ze waze za malo i dokarmiali mnie dozylnie, co jednak nic nie pomoglo bo przytylam tylko nie cale 2 kilio.
Cale 1D stalo mi sie bardzo bliskie. A trasa zostala specjalnie przelozona i zaczyna sie za 2 miesiace. To na tyle tak w skrocie.


Zajechalismy pod dom i wchodzac zaatakowala mnie cala reszta, zaczeli przytulac podnosic i calowac. Usiedlismy przed telewizorem a Niall pojechal po Pizze, uparl sie ze nie zamowi tylko pojedzie no ale ok.

-Chris, wybaczyles ojcu? - Zapytalam cicho.

- Pojebalo ? Tlukl mnie, szarpal, ciebie tez a ja mialbym mu wybaczyc ? Niech umiera z mysla ze jedyne co mu zostalo to nienawisc innych do jego osoby.- Odpowiedzial niby bez poruszenia jednak jego oczy lekko sie zaszklily przez co wiedzialam ze nie jest mu latwo.

Po pol godzinie poszlam na gore, weszlam na Twittera.
Ludzie pisali do mnie od jakis 2 tygodni, z pytaniami o zdrowie, samopoczucie i tego typu.
Bylam ciekawa skad nagle wszyscy wiedza o moim istnieniu, czemu sie martwia ?
Poszukalam chwilie w internecie, posluchalam pare wywiadow chlopcow i juz wiedzialam o co chodzi.
Wyszly jakies zdjecia do internetu, a ja i Alex zostalysmy przedstawione jako najlepsze przyjaciolki zespolu.
Chlopcy powiedzieli o tym ze zostalam pobita i leze w ciezkim stanie w szpitalu.
To jakie akcje robily dla mnie fanki chlopcow bylo cudowne !
Podziekowalam i dalam follow paru z nich.
Nie moglam dac wszystkim bo bylo ich za duzo.
Znalazlam tez pare obrazliwych tekstow na moj temat, jednak w porownaniu do tych drugich mnie nie poruszyly.


-Nina zejdz na dol ! - Krzyknal Niall.

Zeszlam na dol a wchodzac do pokoju doznalam szoku, na podlodze kleczal Niall z pudelkiem Pizzy.
Na pudelku byl napis ''Zostaniesz moja ksiezniczka Nina ? ''

-A wiec zostaniesz moja dziewczyna? Prosze, Nina. Daj mi szanse. -  Powiedzial patrzac mi prosto w oczy.
Wszyscy w okol patrzyli na mnie z nadzieja w oczach.

-Ehm, dobrze. Ale tylko na probe ! - Odpowiedzialam po chwili ciszy nakladajac nacisk na ''probe''.

Niall podbiegl do mnie biorac mnie na rece i obkrecil sie ze mna wokol wlasnej osi.
Wyjal z kieszeni Male pudeleczko i je otworzyl. W srodku byl sliczny, srebrny naszyjnik z zawieszka z litera N.
Zalozyl mi go i delikatnie pocalowal w czolo.

Wszyscy zaczeli bic brawo, a ja czuje sie, hmm szczesliwa. A przede wszystkim bezpieczna.

~*~


-Nina, kochasz mnie ? - Zapytal lezacy kolo mnie Niall.
- Daj mi czas, nie umiem teraz na to odpowiedziec. - Powiedzialam wtulajac sie w jego tors.
-Dobrze,Kocham cie. Dobranoc- Pocalowal mnie delikatnie w czolo.
-Dobranoc. - Szepnelam,cicho ziewajac.


* Rano, z perspektywy Narratora *


Chlopak snil o swoim szczesciu, tym ktore lezy teraz kolo niego.
Budzac sie z pieknego snu, uswiadomil sobie ze rzeczywistosc jest rownie piekna.
Pocalowal w czolo osobe ktora uwazal za swoje zycie i powoli wstal z lozka.
Zszedl na dol do kuchni udajac sie za pieknym zapachem ktory unosil sie po calym domu.
Jak tylko zszedl na dol, 6 par oczu padlo na niego.

Wszyscy zaczeli gwizdac, bic brawo, krzyczec.
Chlopak delikatnie sie usmiechnal i usiadl  przy blacie.

-Nie podniecajcie sie, ona i tak chyba mnie nie kocha - Powiedzial blondynek wpychajac w siebie pol nalesnika zrobionego przez Harrego.

-Daj jej czas, ona naprawde przestala pokazywac uczucia po tym jak rodzice powiedzieli ze jej nie nawidza, nie uwazaja za corke i nie chca wiecej widziec. To nie jest mile uczucie, uwiez. - Powiedziala Alex

Wszyscy zabrali sie za jedzenie wiedzac ze czekanie na Nine nic nie da bo ona i tak prawie nic nie zje.
Po 15 minutach do stolu dolaczyla Nina, w chumorze tak dobrym ze wszyscy sie na nia patrzyli.

-Nina, wszystko ok ? Ty zjadlas 3 nalesniki ! - Krzyknal podekscytowany Loui

-Wszystko ok, to zle ze jem ? Ok moge przestac !- Powiedziala niby na powaznie po czym wybuchla smiechem.

-Wiem, nieznacie mnie takiej, ale dajciemi sie otworzyc a zobaczycie ze wiem co to zycie !- Dodala po chwili.

-Co powiecie na Wesole Miasteczko ?- Zapytal Liam

-Ehm, ja i Zayn idziemy gdzies. - Powiedziala Alex

-No to pojdziemy cala reszta jak wy nie macie czasu !- Powiedzial Chris.


Caly dzien spedzili bawiac sie swietnie w wesolym miasteczku.
Zayn i Alex chodzac po miescie, robiac sobie zdjecia i palac trawke.Zachaczyli o pare barow, zrobili pare zdjec. Zwalczali depresje bawiac sie. Ona z powodu Harrego on z powodu jej.





Wrocili do domu juz o 19 a reszta godzine po nich.
Siedzieli na Tarasie, jedni na lezakach przy basenie, drudzy na hamakach a jeszcze inni na trawie lub schodach.
Cisze przerwal Loczek.


-Ehmm, Ja zdecydwalem sie wam cos powiedziec, to znaczy my zdecydowalismy die wam cos powiedziec ale ja to powiem- Zaczal sie platac Hazza

-No mow ! - Krzyknela podirytowana Nina.

-To wszystko to sciema, to ze ponoc mi sie podobalas tez. To ze bylem zazdrosny. To ze ''cierpialem''.
Zadne z wymienionych nie bylo prawda. Oklamywalismy was caly czas, a w zasadzie was dziewczyny, no i Chrisa. Reszta wie od jakiegos czasu. Ale nie mogli wam powiedziec.
Ja jestem bi, tak jak i Louis. I my, ehm jestesmy od pol roku razem. Przepraszamy za klamstwa.
I mamy nadzieje ze zaakceptujecie nas jakimi jestesmy. - Skonczyl swoja wypowiedz patrzac po kolei na Nine, Alex i Chrisa.

Alex w tym momencie zaczela biedz przed siebie. Wybiegla na dwor i ze lzami w oczach mijajac paparazzi pobiegla do najblizszego parku. Nina widzac reakcje przyjaciolki natychmiast pobiegla za nia.
Znalazla ja za rogiem siedziaca na trawie i chowajaca twarz w dloniach.

Przytulila ja mocno i zaczela pocieszac.

-Chodzmy do domu, nie warto. To jego natura nic nie poradzisz.- Pocalowala ja w czolo i razem poszly do domu.

*W tym samym czasie*

-Nie, ja nie chce jej ranic ! Kocham ja jak siostre! Bardzo ja kocham ! - Krzyczal rozchisteryzowany Harry.
-Harry, ona zrozumie ! Daj jej czas ! Ona cos do ciebie czuje, da rade.! - Louis go przytulil.

-Ja, ja kocham.- Krzyknal Zayn na caly dom.

W tej chwili w drzwiach jak wryta stanela Alex.

W calym domu zapanowala cisza a Zayn popatrzyl na Alex.

Ona po chwili weszla a raczej wbiegla na gore...


TBC..

5 komentarzy:

  1. świetny. mam nadzieję, że Nina w końcu zakocha się w Niallu. niech ona poczuje to co powinna.:D czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Z A J E B I S T E !!!!!!!!!!!!!! jak już wcześniej mówiłam polecę tylko najpierw muszę napisać rozdział ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Amy i Alex to dwie dziewiętnastolatki, które od początku nie mają łatwo w życiu. Amy, by móc spełnić swoje marzenia i dostać się do prestiżowej szkoły tańca wyjeżdża z małej miejscowości, Holmes Chapel do Londynu. Alex w wieku siedemnastu lat, po kłótni z rodzicami zamieszkała sama. Teraz wychowuje rocznego synka, Chrisa. Tylko ona wie, że ojcem dziecka jest Zayn, jej przyjaciel, a nie, jak wszyscy przypuszczają jej były chłopak. W przypadkowych okolicznościach Amy i Alex poznają się i Amy wprowadza się do przyjaciółki. Nie spodziewa się jednak, że dzięki temu spotka swojego byłego chłopaka, o którym wolałaby zapomnieć. Czy spełnianie swoich marzeń i rozwijanie pasji okaże się dobrym wyborem? Czy Amy i Alex pozbędą się przykrych wspomnień? Czy wreszcie ich życie przestanie być ciągłym zmartwieniem? Odpowiedzi na te pytania będziecie znali czytając to opowiadanie.
    Zapraszam na nasz nowy blog – life-is-a-trap.blogspot.com, zaobserwuj&wyraź opinię jeśli ci się spodoba :)
    + na live-truth-love.blogspot.com pojawił się nowy rozdział, jeśli jeszcze nas nie czytasz, to przejrzyj nasze opowiadanie, a jak ci się spodoba zaobserwuj, skomentuj. pozdrawiam – effy/amy

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie piszesz :) Super part <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny blog.:D Kiedy następna część?,bojuz nie mogę się doczekac:)

    OdpowiedzUsuń