Strony

sobota, 2 marca 2013

5.What the fuck is wrong with them ?

Hejj ;)
No to zaczynamy :*


------------------------------


*Miesiąc później *


-Nina,ja chciałbym czegoś więcej. -Powiedział Niall leżący koło mnie.
-Ale o co ci chodzi?- Powiedziałam ze zdziwieniem
-Chodzi mi o to... Czy nie chciała byś spróbować czegoś więcej ? Dzień w dzień spotykamy się tylko po to... A ja już nie chcę. Chcę mieć ciebie przy sobie jako dziewczynę. Nie koleżankę od sexu. - Powiedział po woli.
-Nie,pamiętaj o umowie.- Powiedziałam i zaczęłam się ubierać.

Tego właśnie się bałam. Że on się we mnie zakocha. Że zerwie układ.
Ale najbardziej czegoś co ukrywam przed samą sobą.
Ja bałam się że to ja się zakocham. Zakocham się i ktoś znowu mnie zrani.

-Pa Niall, do jutra - Odezwałam się gotowa do wyjścia.

Popatrzyłam na niego i wyszłam.
Jak siedziałam już w Taxi i jechałam do chłopaków bo tam była Aleks, dostałam Sms'a : 
" Dlaczego ? "

Był oczywiście od Nialla.

Po chwili odpisałam :
"Jeszcze trzy tygodnie temu obiecaliśmy sobie że się nie zakochamy Niall."

Pojedyńcza łza zakręciła mi się w oku. I oto mój słaby punkt, zakochanie.
Po chwili znów dostałam sms:
"No to chyba złamałem umowę xxx"

Nie nie nie nie ! To nie może dziać się na prawdę. To nie miało prawa się zdarzyć !
Odpisałam po mimo bólu który czułam przez te parę słów :
"A więc koniec z nią .Zrywam z tym"

Napisałam i zchowałam telefon do torebki. Po 15 minutach byłam na miejscu. Wysiadłam i weszłam do domu chłopców. Byli jak zwykle na ogrodzie.

-Hej wszystkim. - Powiedziałam i postarałam uśmiechnąć ale średnio mi to wyszło.
-Hejj- Odpowiedzieli chórkiem.
-Aleks masz fajkę ? - Zapytałam proszącym wzrokiem .
-Łap młoda,coś mocniejszego - Powiedział Zayn i rzucił tym w moją stronę.
-Od kiedy jesteś taki miły ? -Zapytałam z kpiną,zaciągając się.
-Oj mała,mała . Nie marudź - Odpowiedział.

-Hmm,dobre to. Co to ? - Zapytałam pokazując na jak mniemam skręta.
-Mój speciał,więcej wiedzieć nie musisz- Zaśmiał się.

Zrobiłam obruszoną minę. I usiadłam na jednym z leżaków przy basenie.

- A gdzie Nialla zgubiliście ? - Wstałam i podeszłam do reszty.
-No ty to powinnaś lepiej wiedzieć ! - Powiedział dokuczliwie Loui po czym mnie połaskotał.
-Ile razy mam to mówić ? Nie spotykam się z nim !!! - Krzyknęłam
-Tak,tak - Powiedział rozwalony na hamaku Harry.
-No wiesz,wydaje nam się że jednak. Bo nasz blondynek jest szczęśliwy jak by się zakochał. Może właśnie się zakochał. - Z wrednym uśmieszkiem powiedział Zayn.

-Lubisz mnie obgadywać co Zayn ? - Powiedział blondynek stojący w drzwiach tarasu.

Dopiero teraz wszyscy go zauważyli.
Uśmiechnął się i usiadł koło mulata.

-A więc Zayn mówiłeś coś ?- Zapytał z hytrym uśmieszkiem.
-Nie,nie...
-Nie no dawaj ! Mów...
-A,ten no że jesteś . Emm kochany.
 -Słyszałem co innego stoję tu dość długo.. Hmm no nie ważne.

Rozmowa między nimi się kręciła,ja zaś wyjarałam 3 cudeńka Zayna i byłam w innym świecie. Wstałam a przede mną stał wielki mur z krzewów,a ja miałam miecz !
Przedarłam się przez krzewy a tam stał piękny książe z białym rumakiem i grabił śnieg .
Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam i tu urwał mi się film z powodu 2 drinków no i 3 skrętów cudeniek.

Rano obudził mnie łomot kropli deszczu o parapet. No tak,cały Londyn. Usiadłam i się przeciągnęłam. Moment, gdzie ja jestem ? Co się wczoraj działo i jakim cudem mam na sobie koszulę ? Rozejrzałam się z zaciekawieniem po kawowo-białym pomieszczeniu.
Na krześle w rogu pokoju leżały jakieś ubrania i karteczka.
Powoli wstałam z lóżka i w jego kierunku. Był to taki zestaw :

Ubrałam się i poczułam mocną woń pięknych perfum na luźnej koszulce.
Sięgnęłam po kartkę na której było napisane : " Ubierz się i zejdź na śniadanie piękna xxx "

Jak mi kazano tak też zrobiłam. Dalej nie pewnie wyszłam z pokoju. No i dopiero teraz poznałam ten dom. Jestem u chłopców.
Zeszłam po schodach i poczułam pyszny zapach, yhmmm jak ja kocham naleśniki.Weszłam do kuchni i usiadłam przy blacie. W kuchni krzątał się Hazza i Niall. Dopiero po chwili od mojego przyjścia mnie zauważyli.



-Ohh, kto to do nas zawitał tak wcześnie - Powiedział następnie gwizdając, Harry.


Popatrzyłam na zegarek i fakt miał rację, jest 9 dla mnie to jak noc.


- Hmm, chyba podświadomie wyczułam obcy dom - Uśmiechnęłam się.

-Nasz dom to twój dom księżniczko ! - Powiedział zadziornie Niall.

-Daruj sobie Niall, lepiej powiedzcie co wczoraj robiłam bo film mi się urwał.


-No a więc, najpierw szłaś przez przedpokój niby w coś waląc potem rzuciłaś się na zamiatającego Nialla i krzyczałaś och ty mój książe. Potem wskoczyłaś do basenu po czym prawie się utopiłaś w jak to określiłaś lawie.Po tem jak chcieliśmy cie złapać to uciekałaś krzycząc krasnoludki. Ah no i na końcu nasmarowałaś się bitą śmietaną i mówiłaś ze mamy zdjąć z ciebie ten śnieg i darłaś się na Nialla ze źle go wygrabił ... A potem się zmęczyłaś i zasnęłaś na stojąco, Liam cie złapał i z Niallem zaniósł na gore.- Powiedział dławiący się śmiechem Harry.

Strzeliłam buraka powstrzymując się od śmiechu. Po chwili jednak prawie płakałam ze śmiechu. Na takim haju nie byłam od dawna !

-Hmm, a kto mnie przebrał ?- Zapytałam rzucając niby wkurzone spojrzenie.
-Niall- Powiedział bez namysłu Hazza.

-Ekhem, ale sory to podchodzi pod molestowanie !- Udałam obrazę

-Umiem grać na gitarze i tańczyć taniec irlandzki z zamkniętymi oczami, myślisz ze tego nie potrafiłbym tak zrobić ? - Odezwał się z kpiną

-A tak niby zrobileś ? - Popatrzyłam na niego zaciekawiona

- Hmm,tego nie powiedziałem - Wystawił mi język po czym dostał z liścia.

-Nie wyobrażaj sobie za dużo jebany blondasku - Przysłowiowo zabiłam go wzrokiem i poszłam na gore.

Ubrałam się w rzeczy z wczoraj i już po 10 minutach po mimo namów Hazzy byłam w drodze do domu.

Zastanawiałam się co mnie w zasadzie aż tak wkurzyło. Fakt że powiedział to przy Hazzie,fakt ze mógł mnie dotknąć po mimo zerwania paktu czy fakt że boję się myśli o tym ze on czuje do mnie coś więcej.

 Dotarłam do domu i głodna poszłam od razu do kuchni, z racji że lodówka świeci pustkami zamknęłam ja i poszłam do pokoju. Dostałam od wyjścia od chłopaków z 10 sms-ów . Wszystkie od Nialla które tylko usunęłam i jedna od Harrego która wzbudziła moje zainteresowanie.
Treść brzmiała tak : " Mistrz pocieszania będzie u cb za 10 minut ze śniadankiem :) "
 Uśmiechnęłam się pod nosem i nawet nie zdążyłam odpisać jak usłyszałam dzwonek do drzwi.
 W drzwiach stał nikt inny jak Harry. Wpuściłam go i zaprowadziłam do jadalni. Zjedliśmy gadając o bzdurach, widać było że chłopak nie chciał poruszać tematu przyjaciela.

 Lecz wszystko co dobre się kiedyś kończy.Jednak zaczął, jak usłyszałam następujące pytanie :
- Czemu tak na niego naskoczyłaś? Tylko westchnęłam i usiadłam na wygodnym fotelu w stołowym.
Siedzieliśmy w ciszy bo nie miałam najmniejszej ochoty odpowiadać na jego pytanie.
 -Ignorujesz mnie ?- zapytał z miną zbitego ciapka.
-Nie Harry ignoruję twoje pytanie - odpowiedziałam zgryźliwie.

 Chłopak kiwnął głową ze zrozumieniem i zaczął temat ich trasy koncertowej. Za 2 tygodnie trasa po europie miała się zacząć. Przyznam że chyba będę tęsknić...
Pomyślałam ale od razu wyrzuciłam to z głowy.
 -Hmm. A może ty i Alex,ehm pojedziecie z nami ? - Wyjąkał Hazza.
 - Nie sądzę Harry - Odpowiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi .
 -Już późno i , ehm idź już. - Powiedziałam otwierając drzwi .
 Harry pokiwał głową po czym poszedł do przedpokoju ubrał buty i kurtkę , stanął w progu a ja grzecznie stanęłam przed nim.

-No to pa Harry do zobaczenia,nie nie powiem ci czemu tak go potraktowałam i nie nie powiem ci czemu nie pojadę.. Spytaj się Alex może będzie chętna.
- Powiedziałam szybko na jednym wdechu.
Hazza podszedł do mnie i mnie przytulił czego się nie spodziewałam. Potem odsunął mnie na długość ramion i gwałtownie wpił się w moje usta. Byłam w szoku ale jak tylko zrozumiałam co się dzieje odepchnęłam go od siebie..
Niestety za późno bo zanim to zrobiłam gdzieś z boku błysnął flesh. Hazza dostał siarczystego liścia po czym pierdolnęłam mu drzwiami przed oczami i pobiegłam do pokoju.

Kurwa no ! Co oni sobie wszyscy myślą ?! Wyjęłam sobie woreczek z koką, dokładnie rozdrabniając ją żyletką w drobny proszek. Zatkałam sobie jedną dziurką a drugą wciągnęłam biały proszek. Potem powtórzyłam to z drugą stroną.

Wstałam gwałtownie z łóżka i podeszłam do szafy z chęcią wybrania ciuchów. Stwierdziłam że dla rozluźnienia pójdę na imprezę.

Wybrałam ten  zestaw wyprostowałam włosy i zrobiłam dość mocny koci makijaż.

Gdy stwierdziłam że jestem gotowa i wyglądam przyzwoicie wyszłam z domu i wsiadłam we wcześniej zamówioną taksówkę. Pojechałam do jednego z lepszych klubów w Londynie.

Przy wejściu przywitałam się z ochroniarzem i ze względu na moje stałe bywalstwo bez problemu weszłam do klubu.

W klubie jak zwykle grała dobra muzyka a ludzie szaleli na parkiecie.

Jak zwykle na początek podeszłam do baru i zamówiłam Teqille.

Usiadłam ale po chwili ktoś wciągnął mnie za rękę na parkiet. Hmm w sumie na imprezie nic nowego.
Dopiero jak stałam z blondynem twarzą w twarz i to w małej odległości zdałam sobię sprawę że to on.
Nic nie powiedział, zbliżył siè za to tak że czułam na sobie jego oddech.

Oddech i bicie serca przyśpieszyły jak na zawołanie dokładnie w tym samym momencie. Boże co on ze mną robi ? Patrząc prosto w jego błękitne czy można by utonąć.

Boże o czym ja myślę ! Skarciłam się w myślach i odwróciłam wzrok.
Zbliżył się do mojego policzka po czym powiedział mi coś do ucha powodując natychmiastową gęsią skórkę.
Odleciałam, szczerze nie wiem nawet co powiedział. Jak zobaczył że nie kontaktuję pociągnął mnie w stronę wyjścia z klubu.
Jak wyszliśmy stanął przede mną i zapytał czy mu wybaczę.
-Niall...to twoja pierwsza i ostatnia szansa by wznowić umowę.
-Dobrze.
Do białego rana bawiliśmy się na parkiecie.
Wypiliśmy sporo ale całkiem upici nie byliśmy.
Nasza impreza zakończyła się jak zwykle w tym samym miejscu... Hotelowym pokoju.
*Rano*
-Dzięki, za miłą noc. Do zobaczenia Niall.- Powiedziałam związując włosy w kucyka.
-To ja dziękuję - powiedział lustrując mnie wzrokiem.

-Będę to powtarzal codziennie poki sie nie zgodzisz, prosze daj mi szanse byc kims wiecej !
-To ja bede zamykac ci drzwi za kazdym razem jak to uslysze.

Powiedzialam i wyszlam zanim zdazyl cos powiedziec....

3 komentarze:

  1. ja chcę już następny! *___*
    zaciekawiłaś mnie TYM wątkiem.:3
    wgl to świetne opowiadanie.
    kiedy będzie następny? :)
    *
    imaginefordirectioners.blogspot.com
    take-care-of-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. czkam na kolejny, szkoda, że dodajesz je tak rzadko

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nic nie dodawałaś już myślałam że zapomniałaś o tym blogu ;)a co do rozdziału to, ciekawie napisany .Czekam na następny mam nadzieje że będzie szybciej niż ten ;D

    OdpowiedzUsuń