Strony

piątek, 22 marca 2013

8.Changes...










Lezalam na kanapie a lekarz poszedl pogadac z chlopakami.
Starsznie zle sie czuje, strasznie boli mnie brzuch, i jeszcze ta mysl, ze on mnie dotknal. Ja nie umiem.
Poprostu rozplakalam sie i zwinelam sie w klebek.

Niall podbiegl do drzwi i ubierajac buty zaczal krzyczec ze zabije skurwysyna.
Wzdrygnelam sie a on widzac to zdial buty i skierowal sie w moja strone.

Usiadl na fotelu a ja az podskoczylam i popatrzylam przestraszona na niego.
Byl to odruch bezwarunkowy, wszystko do okola bylo przerazajace.
Najmniejszy szmer powodował lek a wrecz przerazenie.

Niall popatrzyl na mnie smutnymi oczami i popatrzyl w podloge.
W tej chwili kolo mnie na sofie usiadl Liam a ja z przerazenia podskoczylam do pozycji siedzacej ale nadal skulonej.

Liam popatrzyl na mnie przestraszony delikatnie kladac reke na mojej nodze co spowodowalo dreszcz.

-Nina, spokojnie to tylko ja. Musimy jechac do szpitala.

Po chwili cicho odpowiedzialam

-Taak,ttak juz.

Niall wzial mnie na rece, po chwili zasnelam wtulona w niego.
Obudzilam sie w bialym pokoju podlaczona pod sprzet szpitalny.
Kolo mnie siedzieli wszyscy chlopcy poza Zaynem. Kazdy mial oczy we lzach. Nie wiem gdzie Alex i Zayn. Jest juz dzien, wniaskuje po widoku za oknem.


-Co mowia lekarze? Co mi jest ? - Zapytalam patrzac na kazdego po kolei.

-Masz powazne uszkodzenia narzadow wewnetrznych spowodowane mocnymi ciosami w brzuch. Pozatym tylko siniaki i rany. - Powiedzial smutny Louis.

-Dobra, co oznaczaja uszkodzenia ? - Powiedzialam cicho

Niall wyciagnal reke kladac ja na mojej co znowu wywolalo u mnie napad strachu.
Wzdrygnelam sie automatycznie zabierajac reke, nastepnie cicho go przeprosilam.
Swiat wyglada tak ponuro. On to zrobil. Zgwalcil mnie, ten mezczyzna mnie zgwalcil.

-Musisz przez 2 tygodnie zostac na intensywnej terapi zeby narzady wrocily do normy. No i mozesz miec problemy z zajsciem w ciaze.- Powiedzial  Christian pozwalajac splynac jednej lzie po policzku.
Po moim policzku tez splynela lza.

W tej chwili do pokoju jak blyskawica wleciala Alex a zaraz za nia Zayn.
Trzask znowu wywolal napad paniki. Ziwnelam sie w klebek i zlapalam Nialla za reke.

-Ciii, spokojnie Nina,to przyjaciele.
-Ona ma amnezje ? - Krzyknela zaplakana Alex
-Nie idiotko ciszej,spokojniej, ona sie boi wlasnego cienia a co dopiero wrzeszczacej ciebie ! - Powiedzial Hazza.
-Przepraszam- Dodal po chwili.

Alex usiadla kolo mnie przepraszajac ze jej nie bylo.
Po jakims czasie rozmowy zasnelam.
Snil mi sie on, mezczyzna ktory skrzywdzil mnie bardziej niż rodzice wyrzucajac mnie z domu.
Gonil mnie, przez deszcz. W ciemnej opuszczonej uliczce. Uciekalam co sil ale mnie dogonil. Zlapal i zaczal bic i rozbierac. Krzyczalam sie i szarpalam.

-Nina,Nina obudz sie ! - Krzyczala Alex

I w tej chwili zobaczylam ze dalej leze w bialej sali. A moi przyjaciele,bo chlopakow moge nimi nazwac sa ze mna.
Popatrzylam na nich i poraz kolejny sie rozplakalam
.
-Spokojnie, to byl tylko sen skarbie - Cicho powiedzial Niall .

Nie mialam sily sie klocic.Kiwnelam glowa i probowalam sie usmiechnac.
Poprosilam zeby postawili moje lozko do pozycji pol siedzacej bo spania jak narazie mam dosc. Po krotkiej meczarni Lou z pilotem, w koncu mnie posadzil. Poczulam klocie w miejscu w ktorym bylam bita.
Byl on jednak mniejszy niz wczesniej, po mimo wszystko odrobine sie zgielam a na mojej twarzy pojawil sie grymas.

- Wszystko ok? - Wyszeptal Zayn
- Tak, juz ok. - Odpowiedzialam trzesacym sie glosem.

Do pokoju weszla jakas kobieta. Powoli i spokojnie podeszla do lozka usmiechajac sie.

-Witajcie, mam na imie Honey, mam 25 lat  i jestem psychologiem. Bede prowadzic zajecia ktore pozwola Ninie dojsc do siebie. A wiec jezeli moglabym prosic, pojedzcie do domu lub poczekajcie 2 godziny na korytarzu. Nie mozecie jednak byc tam w wiecej nic 4 osoby.

Wszyscy pokiwali glowami i wyszli z mojego szpitalnego pokoju.
Na mojej twarzy wymalowany byl niepokoj, zostalam sama z obca mi osoba.

-Jak sie czujesz Nina? - Zapytala mnie po cichu.
-A jak pani mysli  ?- Cicho i szorstko odpowiedzialam.
-Jestem tu zeby ci pomoc-Powiedziala jak bym tego nie wiedziala.
-Tak,wiem - Szepnelam .



* 3 tygodnie pozniej *



Dzisiaj wychodze, rany juz sie zaleczyly. Mialam jedna operacje, ale nie byla ona na tyle powazna zeby przedluzac moj pobyt w szpitalu.
Honey strasznie mi pomogla, dlugo nie wroce do siebie ale napady strachu sie umiarkowaly.

- Nina gotowa do powrotu do domu?- Krzyknela wesola Alex.
- Pewnie, nie moge sie doczekac.-  Odpowiedzialam wstajac z lozka.
Zakrecilo mi sie w glowie i spowrotem usiadlam.

-Oj nie sie pani spieszy powoli ! Uwazaj na siebie !- Powiedzial i znienadzka wszedl do sali lekarz ktory sie mna opiekowal.

Alex pomogla mi usiasc na wozku inwalidzkim zebym sie nie przewrocila i pojechalysmy sie wypisac.
Pozegnalam sie z wszystkimi a Alex podala mi okulary.

- Po co to ?
- Na zewnatrz stoi sporo ludzi. Yhm z aparatami.
-Paparazzi ?
-Yhym

Poszlysmy przed siebie i wyszlysmy na zewnatrz. Paparazzi zaczeli robic zdjecia, i zadawac jakies pytania.
Alex kazala mi poprostu isc dalej.
Wsiadlysmy do limuzyny a w srodku siedzial Niall, Harry i Christian.

-Hejj ! - Krzyknelam wesolo
-Hej princesso - Powiedzial Harry i posadzil mnie sobie na kolnach tulac.
-Czesc Kociaku - Pocalowal mnie w policzek Niall i posadzil obok siebie po czym przytulil.
-Jak leci Nin?- Energicznie zapytal Chris.
- A spoko ! O wiele lepiej.- Odpowiedzialam wtulajac sie w Nialla.


Przez te trzy tygodnie duzo sie stalo :

Chris zamieszkal z chlopakami, jego ojciec wdal sie w bujke z Niallem Harrym i Zaynem po czym zlapala go policja i aktualnie jest w wiezieniu a za miesiac jest rozprawa. Niall strasznie sie o mnie troszczyl nawet bardziej niz reszta i jestem z nim na relacjach typu brat-siostra po mimo ze widze ze mu to nie odpowiada.
W szpitalu wykryli ze waze za malo i dokarmiali mnie dozylnie, co jednak nic nie pomoglo bo przytylam tylko nie cale 2 kilio.
Cale 1D stalo mi sie bardzo bliskie. A trasa zostala specjalnie przelozona i zaczyna sie za 2 miesiace. To na tyle tak w skrocie.


Zajechalismy pod dom i wchodzac zaatakowala mnie cala reszta, zaczeli przytulac podnosic i calowac. Usiedlismy przed telewizorem a Niall pojechal po Pizze, uparl sie ze nie zamowi tylko pojedzie no ale ok.

-Chris, wybaczyles ojcu? - Zapytalam cicho.

- Pojebalo ? Tlukl mnie, szarpal, ciebie tez a ja mialbym mu wybaczyc ? Niech umiera z mysla ze jedyne co mu zostalo to nienawisc innych do jego osoby.- Odpowiedzial niby bez poruszenia jednak jego oczy lekko sie zaszklily przez co wiedzialam ze nie jest mu latwo.

Po pol godzinie poszlam na gore, weszlam na Twittera.
Ludzie pisali do mnie od jakis 2 tygodni, z pytaniami o zdrowie, samopoczucie i tego typu.
Bylam ciekawa skad nagle wszyscy wiedza o moim istnieniu, czemu sie martwia ?
Poszukalam chwilie w internecie, posluchalam pare wywiadow chlopcow i juz wiedzialam o co chodzi.
Wyszly jakies zdjecia do internetu, a ja i Alex zostalysmy przedstawione jako najlepsze przyjaciolki zespolu.
Chlopcy powiedzieli o tym ze zostalam pobita i leze w ciezkim stanie w szpitalu.
To jakie akcje robily dla mnie fanki chlopcow bylo cudowne !
Podziekowalam i dalam follow paru z nich.
Nie moglam dac wszystkim bo bylo ich za duzo.
Znalazlam tez pare obrazliwych tekstow na moj temat, jednak w porownaniu do tych drugich mnie nie poruszyly.


-Nina zejdz na dol ! - Krzyknal Niall.

Zeszlam na dol a wchodzac do pokoju doznalam szoku, na podlodze kleczal Niall z pudelkiem Pizzy.
Na pudelku byl napis ''Zostaniesz moja ksiezniczka Nina ? ''

-A wiec zostaniesz moja dziewczyna? Prosze, Nina. Daj mi szanse. -  Powiedzial patrzac mi prosto w oczy.
Wszyscy w okol patrzyli na mnie z nadzieja w oczach.

-Ehm, dobrze. Ale tylko na probe ! - Odpowiedzialam po chwili ciszy nakladajac nacisk na ''probe''.

Niall podbiegl do mnie biorac mnie na rece i obkrecil sie ze mna wokol wlasnej osi.
Wyjal z kieszeni Male pudeleczko i je otworzyl. W srodku byl sliczny, srebrny naszyjnik z zawieszka z litera N.
Zalozyl mi go i delikatnie pocalowal w czolo.

Wszyscy zaczeli bic brawo, a ja czuje sie, hmm szczesliwa. A przede wszystkim bezpieczna.

~*~


-Nina, kochasz mnie ? - Zapytal lezacy kolo mnie Niall.
- Daj mi czas, nie umiem teraz na to odpowiedziec. - Powiedzialam wtulajac sie w jego tors.
-Dobrze,Kocham cie. Dobranoc- Pocalowal mnie delikatnie w czolo.
-Dobranoc. - Szepnelam,cicho ziewajac.


* Rano, z perspektywy Narratora *


Chlopak snil o swoim szczesciu, tym ktore lezy teraz kolo niego.
Budzac sie z pieknego snu, uswiadomil sobie ze rzeczywistosc jest rownie piekna.
Pocalowal w czolo osobe ktora uwazal za swoje zycie i powoli wstal z lozka.
Zszedl na dol do kuchni udajac sie za pieknym zapachem ktory unosil sie po calym domu.
Jak tylko zszedl na dol, 6 par oczu padlo na niego.

Wszyscy zaczeli gwizdac, bic brawo, krzyczec.
Chlopak delikatnie sie usmiechnal i usiadl  przy blacie.

-Nie podniecajcie sie, ona i tak chyba mnie nie kocha - Powiedzial blondynek wpychajac w siebie pol nalesnika zrobionego przez Harrego.

-Daj jej czas, ona naprawde przestala pokazywac uczucia po tym jak rodzice powiedzieli ze jej nie nawidza, nie uwazaja za corke i nie chca wiecej widziec. To nie jest mile uczucie, uwiez. - Powiedziala Alex

Wszyscy zabrali sie za jedzenie wiedzac ze czekanie na Nine nic nie da bo ona i tak prawie nic nie zje.
Po 15 minutach do stolu dolaczyla Nina, w chumorze tak dobrym ze wszyscy sie na nia patrzyli.

-Nina, wszystko ok ? Ty zjadlas 3 nalesniki ! - Krzyknal podekscytowany Loui

-Wszystko ok, to zle ze jem ? Ok moge przestac !- Powiedziala niby na powaznie po czym wybuchla smiechem.

-Wiem, nieznacie mnie takiej, ale dajciemi sie otworzyc a zobaczycie ze wiem co to zycie !- Dodala po chwili.

-Co powiecie na Wesole Miasteczko ?- Zapytal Liam

-Ehm, ja i Zayn idziemy gdzies. - Powiedziala Alex

-No to pojdziemy cala reszta jak wy nie macie czasu !- Powiedzial Chris.


Caly dzien spedzili bawiac sie swietnie w wesolym miasteczku.
Zayn i Alex chodzac po miescie, robiac sobie zdjecia i palac trawke.Zachaczyli o pare barow, zrobili pare zdjec. Zwalczali depresje bawiac sie. Ona z powodu Harrego on z powodu jej.





Wrocili do domu juz o 19 a reszta godzine po nich.
Siedzieli na Tarasie, jedni na lezakach przy basenie, drudzy na hamakach a jeszcze inni na trawie lub schodach.
Cisze przerwal Loczek.


-Ehmm, Ja zdecydwalem sie wam cos powiedziec, to znaczy my zdecydowalismy die wam cos powiedziec ale ja to powiem- Zaczal sie platac Hazza

-No mow ! - Krzyknela podirytowana Nina.

-To wszystko to sciema, to ze ponoc mi sie podobalas tez. To ze bylem zazdrosny. To ze ''cierpialem''.
Zadne z wymienionych nie bylo prawda. Oklamywalismy was caly czas, a w zasadzie was dziewczyny, no i Chrisa. Reszta wie od jakiegos czasu. Ale nie mogli wam powiedziec.
Ja jestem bi, tak jak i Louis. I my, ehm jestesmy od pol roku razem. Przepraszamy za klamstwa.
I mamy nadzieje ze zaakceptujecie nas jakimi jestesmy. - Skonczyl swoja wypowiedz patrzac po kolei na Nine, Alex i Chrisa.

Alex w tym momencie zaczela biedz przed siebie. Wybiegla na dwor i ze lzami w oczach mijajac paparazzi pobiegla do najblizszego parku. Nina widzac reakcje przyjaciolki natychmiast pobiegla za nia.
Znalazla ja za rogiem siedziaca na trawie i chowajaca twarz w dloniach.

Przytulila ja mocno i zaczela pocieszac.

-Chodzmy do domu, nie warto. To jego natura nic nie poradzisz.- Pocalowala ja w czolo i razem poszly do domu.

*W tym samym czasie*

-Nie, ja nie chce jej ranic ! Kocham ja jak siostre! Bardzo ja kocham ! - Krzyczal rozchisteryzowany Harry.
-Harry, ona zrozumie ! Daj jej czas ! Ona cos do ciebie czuje, da rade.! - Louis go przytulil.

-Ja, ja kocham.- Krzyknal Zayn na caly dom.

W tej chwili w drzwiach jak wryta stanela Alex.

W calym domu zapanowala cisza a Zayn popatrzyl na Alex.

Ona po chwili weszla a raczej wbiegla na gore...


TBC..

sobota, 16 marca 2013

7.Hero...

No hellow !

A wiec skoro blog wam sie podoba o moze poprosze o pomoc ?
Polecajcie bloga i podawajcie dalej ;) Za kazda pomoc jestem wdzieczna.
A wiec dodaje jak szybo sie dalo ;)

Buuziaki ;*

Pamietajcie ze pisze tylko dla was !

_________________________________________________________________________________


Rano obudzil mnie przyjemny zapach z kuchni.
Powoli wstalam z kanapy i poszlam do kuchni.
Oparlam sie o blat i przygladalam Alex ktora jeszcze mnie nie zauwazyla.
Byla juz ubrana.
Odwrocila sie i przestraszyla mnie tak ze az pisnela i podskoczyla.

-Hejj, o czym tak myslisz sloneczko ? - Zapytalam dziewczyny ktora dopiero dochodzila do siebie po ataku serca.

-A spoko, robie obiat. - Odpowiedziala

-Ej, od dawna chcialam zapytac, co jest miedzy toba a Zaynem ?

-Jedna noc, po pianemu. Nic wiecej. - Szybko wydusila z siebie.

-To w takim razie jest cos z kims innym ! Alex nie oszukasz mnie ! Cos jest nie tak. - Krzyknelam cicho.

-Loczek, on, on mi sie podoba.Ze smutna mina odpowiedziala.

- I co z tym zrobisz ?

-Nic, bo Zayn czuje cos do mnie. Nie bede z zadnym. Nie chce - Odstawila miske na blat i usmiechnela sie lekko.
-Lepiej lec sie ubrac chlopcy beda o 13:30 a jest 13:20- Dodala po chwili

Prawie sie przewracajac pobieglam na gore do swojego pokoju.
Zaraz potem siedzialam w lazience z wybranym strojem.
Umylam zeby i twarz. Ubralam sie w wybrany zestaw, podkrecilam wlosy.

Wytuszowalam rzesy i pomalowalam usta czerwona szminka. Na koniec polknelam mala tabletke dla rozluznienia.

Gotowa zbieglam ze schodow i zastalam siedzacych juz przy stole chlopcow i zanoszaca miski z jedzeniem Alex.

Rzucilam krotkie ''hej'' i usiadlam przy stole patrzac sie w wazon z kwiatkami.

Czulam na sobie wzrok kazdego z chlopakow.
Nie wiem jak dlugo to jeszcze wytrzymam, jestem blisko wybuchu.

I po chwili nie wytrzymalam bo poczulam na sobie jeszcze wzrok Alex.

-No kurwa ! Zamierzacie sie tak lampic ? Tak wiem, wiecie o mnie i Niallu. Tak wiem wasza piosenka jest do mnie. Tak wiem ranie go. Tak wiem jestem agresywna. I tak Zayn masz racje bralam !- Powiedzialam i walnelam piescia w stol.

Wszyscy siedzieli jak zachipnotyzowani. Kazdy probowal udawac ze na mnie nie patrzy ale im nie wychodzilo.
-Niall, ty, ja weranda juz ! - Krzyknelam dalej wkurwiona.

Wyszlismy na werande a ja zamsunelam za nami szklane drzwi.

-Co ty sobie myslisz? Piosenka, poinformowanie chlopakow. Jak mogles? - Wykrzyczalam.

Niall nic nie odpowiedzial, zblizyl sie do mnie i zlozyl delikatny pocalunek na moich miekkich ustach.

Obial mnie w pasie i kontynuowal delikatny i pelny uczucia pocalunek.

Jego czyny nigdy nie byly jeszcze tak delikatne.
Nie wiedzialam co zrobic, po prostu oddalam jego pocalunek i utopilam sie w jego ustach.

Skonczyl jak zabraklo nam tchu i ujal moja twarz w dlonie i popatrzyl mi w oczy.
-Kocham cie, kocham cie najbardziej na swiecie Nina.

-Przykro mi Niall, miales racje. Boje sie kochac, i przez to nie umiem sie tez zakochac.- Powiedzialam i weszlam do domu.
Hazza zniknal.

-Gdzie Harry ?- Zapytalam zdziwiona nie obecnoscia Loczka.

-Yh, nie wazne Nina. - Odpowiedzial Liam
-Nie ma nie wazne, jak juz mam was znosic to chociaz badzcie sczerzy.- Krzyknelam lekko wkurzona

-Jak zobaczyl jak calujesz sie z Horanem, walnal piescia w stol i wyszedl z domu.-Spokojnie powiedzial Loui.

Zdenerwowana opadlam na fotel. Popatrzylam w strone werandy patrzac na palacego Irlandczyka.
Nie codzienny widok. Zayn popatrzyl na mnie i ''zabil '' mnie wzrokiem jak mniemam za doprowadzenie blondaska az do palenia.
Odeslalam mu spojrzenie typu no co?

Alex dostala jakiegos sms'a i musiala wyjsc.Nawet nie zdazylam spytac kto do niej napisal.

Ja tez dostalam sms'a ale od zastrzezonego numeru.
Odrazu wiedzialam kto to, to nasz diler. No tak minely 3 miesiace od ostatniego zamowienia.
Tresc : " Za godzine tam gdzie zawsze mam kwiatki ''

Ten tchurz zawsze bal sie ze go zamknal jak bedzie normalnie pisal.

-Chlopcy rozgoscie sie za godzinke bede, musze sie spo... to znaczy musze cos zalatwic.- Wyszlam szybkim krokiem z domu nie czekajac na odpowiedz.

Szlam szybko poniewaz mam spory kawalek a podjechac nie moge bo to tajne miejsce.
Po 45 minutach bylam na miejscu. On tez juz tam byl. Wsiadlam do jego wielkiego Jeepa z zaciemniony szybami. Znam go od 1,5 roku a Alex od ponad 2 lat.

-Hej mala, co tam? Z miesiaca na miesiac jestes ladniejsza wiesz?-Usmiechnal sie.
-Oj nie mow bo sie zarumienie - Powiedzialam wystawiajac mu jezyk.

Mezczyzna podal mi male pudeleczko ze wszystkimi mozliwymi woreczkami z proszkami i tabletkami.

Schowalam je szybko do torebki i podalam mu koperte z kasa.
Usmiechnal sie, pozegnal sie i pokazal gestem do ochroniarza ze ma mnie zaprowadzic spowrotem na bezpieczna ulice. Tak, moj diler sie o mnie troszczy, wiem to nienormalne.

Napakowany facet odprowadzil mnie na w miare bezpieczna ulice i sobie poszedl.
Ruszylam w strone domu, po chwili poczulam uderzenie w glowe, nastepnie przeszywajacy bol i potem juz tylko ciemnosc.

*Perspektywa Alex*

Harry poprosil mnie o spotkanie w jednym z parkow kolo naszego domu, byl niewielki wiec sie znajdziemy.

Usiadlam na jednej z wielu starych juz lawek i ze sluchawkami na uszach czekalam na Loczka.
Gdy usiadl kolo mnie zbudowany mezczyzna w kapturze i z ciemnymi okularami, lekko podskoczylam bo troche sie przestraszylam ale po chwili zdalam sobie sprawe ze w koncu nie siedze tutaj bezcelowo.
Szturchnelam go lekko bo sie nie odzywal i wtedy dopiero zdial okulary i popatrzyl na mnie zaszklonymi oczami.

-Co sie stalo Hazz ? - Zapytalam pocieszajaco glaskajac go po plecach.

-Ja, ugh - Wydobyl z siebie bezradny jek.

-Ty co ? - Zapytalam po mimo ze domyslalam sie o co chodzi.
- Ja czuje cos do Niny ! - Powiedzial cicho odwracajac glowe.

- To jej to powiedz, jest singelka - Powiedzialam przez zeby i wstalam odchodzac w strone domu.
Harry mnie wolal ale ja nie sluchalam, pozwalajac jednej pojedynczej lzie splynac po moim policzku pobieglam przed siebie.
Jednak mysl ze chlopak mnie nie dogoni byla naiwna. Dogonil szybciej niz sie spodziewalam.
Obrocil mnie do siebie i popatrzyl na mnie tymi swoimi zabijajacymi oczami, ktore teraz byly przepelnione zdezorientowaniem.

-Harry, nie zrozumiesz. Po prostu daj mi isc. - Powiedzialam unikajac jego wzroku.
-Myslalem ze moge ci powiedziec, ze jestesmy przyjaciolmi. - Krzyknal
-Harry jestesmy, ale.... kiedys ci wyjasnie. Teraz daj mi isc. -Powiedzialam i odeszlam nie odwracajac sie.

Poszlam w strone domu po drodze zachaczajac o Starbucksa i kupujac kawe dla kazdego.
Jak weszlam do domu chlopcy sie na mnie rzucili krzyczac ze Nina wyszla chwile po mnie mowiac ze za moment wraca a do teraz jej nie ma. Minely juz 2 godziny.

-Dobra chlopcy spokojnie, Nina jest jak kot. Chodzi wlasnymi dogami. Jak do jutra nie wroci bedzie sie mozna martwic. Narazie spokojnie. Chodzcie zrobimy sobie wieczorek filmowy. - Odpowiedzialam spokojnie po mimo ze w srodku dalej bylam rozdarta przez sytuacje z Harrym.

W trakcie filmu zaczelam pisac z Zaynem :
Z- ''Idziemy dzisiaj na impreze ? ''
J-''A masz cos co by nas rozkrecilo ?
Z- ''Spokojnie nie brakuje mi takich rzeczy''
J-'' A co z chlopakami ? ''
Z- '' Pojde im zrobic drinki i dosypie im ziolek na sen ''
J- '' No to dawaj ''
Na tym skonczyla sie nasza konwersacja a Zayn odrazu wstal i poinformowal ich ze idzie zrobic drinki.
Po chwili wrocil i rozdal kazdemu, mi tez dal ale mi i sobie oczywiscie nie dosypal ziolek.
Po pol godzinie chlopcy pozasypiali. Zayn wie co robi bo widac ze nie dal im czegos co by moglo zaszkodzic.
-To ja ide sie ubrac - Wyszeptalam na co Zayn kiwnal glowa.

  --------

Widze ze z jakis powodow blizej mi nie znanych rozdzial sie skrocil. Nie mam kopi wiec napisze tu w skrocie co sie dzialo. Jak bede miala chwile to napisze to od nowa.
*Nina zostala pobita i zgwalcona przez obcego mezczyzne. Uratowal ja chlopak ktory okazal sie byc jego synem. Chlopak nazywal sie Chris i byl w wieku Harrego. Rowniez wczesniej byl bity oraz woecej przez swojwgo ojca. Nina wyladowala w szpitalu*

To na tyle ;* Buziaki

środa, 6 marca 2013

6. Song for u !

Hejj :D
Chcialyscie szybko kolejny a wiec jest :P
Za to bez polskich znakow, mam nadzieje ze mi to wybaczycie.
Kocham was ;*

----------------------------------------------------------------------------------------------



Kolejny tydzien minal powoli i praktycznie na tym samym.

Wlasnie jedziemy z Alex winda w centrum handlowym.
Nagle o moje uszy obil sie znajomy glos, tak znam go to Loui.
Ale jakas wyjatkowo szybka ta piosenka.
Po chwili sluchania tekstu na moich ustach pojawil sie grymas, mialam dziwne wrazenie ze piosenka ma cos przekazac. I to mi...


*2 dni wczesniej*

-Niall ! Juz zadzwonilem do Paula. Za godzine jedziemy nagrywac ! - Krzyknal Liam

- Okeej, chlopcy za 40 minut na dole.! - Krzyknalem i poszedlem do pokoju.


Szybki prysznic, szybki ubior i jeszcze poprawienie blond wlosow.
Okej jestem gotowy na styk.

-40 minut Horan powiadasz ? - Zasmial sie z ironia Harry
-To 40 minut bylo 20 minut temu ! - Krzyknal Boo-Bear po czym sie zasmial i ruszylismy w strone limuzyny.

Rozdalismy pare autografow i wsiedlismy do naszej limuzyny.

Po jednej stronie obok mnie siedzial Zayn a po drugiej Liam.

-Dobra Niall koniec tego dobrego ! - Usmiechnal sie tajemniczo Liam

-O co chodzi ?- Zapytalem na serio zdezorientowany.

-Ta piosenka jest dla niej tak ? Macie jakis uklad czy cos ? - Zapytal z cwaniackim usmieszkiem Hazza.

No tak to bylo wiadome ze chlopcy tak latwo tego nie popuszcza. Wiedzialem ze kiedy sie skapna, ale musialem to napisac. No i wyszla spoko piosenka.

-Co ty pierdolisz Hazz ?- Stwierdzilem ze sie latwo nie przyznam, bo po co ?

-Ta piosenka zostala napisana do Niny, tak ?

Wszyscy na mnie patrzyli, znamy sie od 2 lat. Nie da rady ich oklamac.

-Nie, to znaczy. Ehm, tak. Jest do niej.- Powiedzialem jakajac sie.

-Wiedzialem ! A terza opowiadaj o co chodzi ! - Krzyknal z sadyswakcja Loui.

-Nie wasza zasrana sprawa ! I dajcie mi spokoj ! Zajmijcie sie swoim zyciem ! Moze by tak w koncu sie ujawnic co Loui, co Harry? Widzicie! Nie wpieprzajcie sie tu jak macie nie poukladane tam !

Loui popatrzyl na mnie z zawodem w oczach. Dopiero teraz zdalem sobie sprawe ze ich wydalem. Wydalem moich przyjaciol ! Tylko ja wiedzialem, tylko ja wiedzialem ze nasi fani nie sa slepi. Nikt wiecej nie wiedzial, Liam,Zayn,Paul ani nikt inny z ekipy.

-Ja-Ja przepraszam, ja nie chcialem! - Cicho wyjakalem.

W aucie panowala cisza. Nikt nie wiedzial co powiedziec. Louis i Harry mnie znienawidza. Liam i Zayn tez, za to ze w ten sposob to powiedzialem. Musze to zrobic, nie schrzanie twgo wszystkiego. Opowiem im moja     historie.

-Chlopcy, opowiem wam moja historie, moja i Niny dobrze ?

Wszyscy spojrzeli z zaciekawieniem zloscia i smutkiem w oczach. Uznalem to za tak i zaczalem mowic.

- Pamietacie jak bylismy u dziewczyn pierwszy raz na obiedzie? Wtedy to sie zaczelo. Mielismy z Nina bliskie spotkanie w sali gimnastycznej, uwiodla mnie. Mieliscie racje byly codzienne spotkania, ale tylko po jedno. Tylko na sex. Na pierwszej imprezie zawarlismy uklad, Sex bez zobowiazan, bez zakochania. Po jakims czasie zrozumialem ze czuje cos wiecej. Nie chcialem dluzej tego ukrywac i jej to powiedzialem. A ona po prostu wyszla i zamknela drzwi. Zerwala umowe. Wtedy co sie nacpala, to byl ten dzien zerwania umowy. Dla tego to zrobila, dla tego tak mnie rano wyzwala. Dala mi jednak kolejna szanse, i ciagle jest to samo, ona nie boi sie niczego. Rozmawiamy wieczorami przez telefon. W dzien zawsze sie spotykamy tylko po to. Za kazdym razem mowie jej co czuje, ona za kazdym razem zamyka drzwi i dodaje ze to nie jest pradziwe. Po tem rozmawiamy w nocy przez telefon, i na nastepny dzien znowu stoi pod drzwiami, a ja nie umiem sie jej oprzec. Chcialbym zeby byla moja, mogl bym nigdy wiecej z nia nie spac, jak by tylko dala mi szanse byc kims wiecej. Musialem to komus powiedziec, a papier byl najlepszym wyjsciem. Ta piosenka zostala, hmm jak by napisana nie przeze mnie ! Ona sama ze mnie wyplynela ! 2 godziny i slowa byly, po godzinie i nuty. Ja nie umiem duzej, po prostu nie umiem ! - Jak skonczylem opowiadac wysiedlismy z auta. Poszedlam na przod ale chlopcy pociagneli mnie w tyl i zrobilismy miska.

-Nic nas nie rozlaczy, ani dziewczyna ani orientacja. Ani nic innego. Tak chlopcy? Mam racje ? - Zapytal stanowczym glosem Loui.

Po chwili z kazdego wydobylo sie pewne "Nigdy" !

W miare weseli znow rozdalismy pare autografow i zrobilismy pare zdjec po czym weszlismy do studia.

- No  hejj chlopcy. Jak leci ? Gotowi na trase nie dlugo ? - Zapytal Paul.

- Spoko nie mozemy sie doczekac- Odpowiedzial Szczesliwy Zayn

Poszlismy do sali nagran caly czas rozmawiajac o trasie. Na drzwiach widnial wielki napis ONE DIRECTION. Nasze wlasne studio.
Weszlismy do sali wczesniej wszystko ustalajac. Najpierw nagralem piosenke sam zeby kazdy wiedzial jak idzie. Chlopcy pare razy posluchali i stwierdzili ze sa gotowi.

Weszlismy razem do pokoju, kazdy ze swoimi sluchawkami i stanelismy przy mikrofonach.
W sluchawkach rozbrzmialy pierwsze nuty piosenki,nagrane wczoraj przeze mnie w naszym mini studiu w domu.

Juz po chwili mozna bylo uslyszec zaczynajacego Louiego a zaraz po tem Harrego.




(Louis)

Yeah
One, two, three, four

(Harry)
She sneaks out in the middle of the night, yeah
Tight dress with the top cut low
She's addicted to the feeling of letting go, oh-woah

(Liam)
Letting go

(Louis)
She walks in and the room just lights up
But she don't want anyone to know
That I'm the only one that gets to take her home, oh-woah

(Liam)
Take her home

(Liam)
But every time I tell her that I want more
She closes the door

(Zayn)
She's not afraid of all the attention
She's not afraid of running wild
How come she's so afraid of falling in love
She's not afraid of scary movies
She likes the way we kiss in the dark
But she's so afraid of f-f-falling in love, love

(Niall)

Maybe she's just trying to test me
Wanna see how hard I'm gonna work
Wanna see if I can really tell how much she's worth

(Liam)
What you're worth

(Louis)
Maybe all her friends have told her
"Don't get closer - He'll just break your heart"

(Niall)
But either way she sees in the end
And it's just so hard, so hard

(Liam)
Cause every time I tell her how I feel
She says it's not real

(Ref)
She's not afraid of all the attention
She's not afraid of running wild
How come she's so afraid of falling in love
She's not afraid of scary movies
She likes the way we kiss in the dark
But she's so afraid of f-f-falling in love, love

(Harry)
What about all the things we say
Talking on the phone so late so late
I can't let her get away from me 
Oooh

(Zayn)
When I say that I can do it no more
She's back in my door

(Zayn)
(She's not afraid)
She's not afraid of all the attention
She's not afraid of running wild (running wild)
How come she's so afraid of falling in love
She's not afraid of scary movies (she's not afraid)
She likes the way we kiss in the dark (kiss in the dark)
But she's so afraid of f-f-falling in love, love

She's not afraid
She's not afraid

(All)
Love, love





Po paru probach udalo nam sie perfekcyjnie nagrac piosenke.
Przybilismy sobie piatki jak zawsze i juz mielismy wychodzic jak nasz Montarzysta nas zawolal.

-Ej, a jak ta piosenka ma sie nazywac ?- Zapytal

-Hmm, Niech bedzie She's not Afraid ! - Powiedzial Liam a kazdy z nas sie zgodzil.

Pojechalismy zadowoleni z siebie do domu i rzucilismy sie na kanape.

-Chlopcy, musze sie zbierac. Ehm, do niej.

Wszyscy kiwneli glowami ze zrozumieniem a ja pozegnalem sie i poszedlem do "Naszego" hotelu.



*Czas terazniejszy*


-Ehm, ja musze gdzies zadzwonic Alex! - Powiedzialam zaraz po tym jak wysiadlysmy z windy.

-Do Nialla co ? - Zapytala wkurzona

-Ja, Alex wszystko ci wytlumacze.

-Nie musisz, ja wszystko wiem. Chlopcy nie umieja siedziec cicho. I jak sie zastanawiasz nad piosenka, tak ona jest do ciebie. Nagrana 2 dni temu.- Powiedziala a ja zobaczylam w jej oczach zlosc, ba nawet wscieklosc !

Bez slowa wybralam numer do Nialla i zadzwonilam. Po 2 sygnale uslyszalam jego glos.

-Hej Nina, co jest ?
-Hej, Niall. Hmm pomyslmy, piosenka ?
-Cpalas ? O czym ty pierniczysz?
-O piosence ktora ewidentnie jest do mnie co potwierdzila mi Alex !
-Masz z tym problem ? Co bo cie rozgryzlem? Boisz sie zakochac ! Boich sie przyznac do zakochania ! Wolisz ukrywac wszystko i klebic w sobie Nina! Ja nie ! Musialem cos zrobic !
-Koniec...
-Co?
-Koniec, z umowa,ze znajomoscia, z przyjaznia ze wszystkim. Nic do ciebie nie dociera! Moze masz racje moze sie boje, ale uwiez nikt tego nie zmini. A juz szczegulnie nie ty !

Rozlaczylam sie i podeszlam do Alex.

-Czemu mi nie powiedzialas? - Zapytala z wyraznym wyrzutem.

-Bo to miala byc tajemnica. - Bez zastanowienia odpowiedzialam.

-Od kiedy masz tajemnice przede mna ? - Zauwazylam w jej oczach lzy.

-Alex ja, przepraszam. Balam sie ci powiedziec. Balam sie ze powiesz reszcie.

-Nina przytul mnie i pomysl co robimy jak sie poklocimy.- Powiedziala a ja wpadlam jej w ramiona.

- Sesja?- Popatrzylam na nia zalzawionymi oczami.

-Ooo tak ! - Usmiechnela sie i wziela telefon do reki.

Wykrecila numer i po krotkiej rozmowie z Eleanor nasza kumpela studiujaca fotografie byla umowiona na sesje za godzine.

Zajechalysmy pod dom Elki i zapukalysmy do drzwi. Ona tylko wyparowala rzucajac sie na nas i pociagnela znow do Limuzyny.

- Coo tam u was? Znowu sie poklocilyscie?- Zapytala pelna energi jak zwykle.

- A byla mala sprzeczka.- Usmiechnelam sie odpowiadajac.

-No ok, nie wnikam. To co dzsiaj robimy? Moze sesje pod tytulem: ''Blond&Brown'' ? - Pelna eutuzjazmu zasypala nas pytaniami.

- Pewnie ! Bedzie super ! - Krzyknela Alex.



Nasza sesja zajela nam ponad 6 godzin ! Jezdzilysmy po calym Londynie, bylysmy w Starbucks, Nandos i jakiejs pizzeri bo dziewczyny byly glodne. W koncu mialysmy mase zdjec.
Po 19 pozegnalysmy sie z El i pojechalysmy do domu. El miala nam wyslac pare najladniejszych zdjec a reszte zgrac na plyte i dac przy nastepnym spotkaniu.

Teraz siedzimy sobie ogladajac jakas nudna komedie w pizamkach i czekamy na zdjecia.
Moj telefon zawibrowal, tak to one.
Wlaczylam laptopa i podlaczylam pod telewizor. El wyslala nam te zdjecia :



















Wyslala nam tez jedno swoje zdjecie :







Wesole i zadowolone z sesji wrocilysmy do ogladania filmu. Tym razem lecial jakis ciekawszy.
Po chwili jednak Alex wrocila na znienawidzony przeze mnie temat.

-Nina ty wogole dzisiaj cos jadlas ?- Zapytala

-Ehmm, loda. - Odpowiedzialam z bladym usmiechem.

-Kiedys cie zabije, ale dzisiaj cie oszczedze bo musze zobaczyc jak jutro potraktujesz Nialla.- Rozesmiala sie.

-Jutro?- Zapytalam zdziwiona ziewajac

-Wpadaja na wieczor filmowy. - Usmiechnela sie

Po chwili obie zasnelysmy na kanapie, nie wiadomo kiedy.



TBC...





sobota, 2 marca 2013

5.What the fuck is wrong with them ?

Hejj ;)
No to zaczynamy :*


------------------------------


*Miesiąc później *


-Nina,ja chciałbym czegoś więcej. -Powiedział Niall leżący koło mnie.
-Ale o co ci chodzi?- Powiedziałam ze zdziwieniem
-Chodzi mi o to... Czy nie chciała byś spróbować czegoś więcej ? Dzień w dzień spotykamy się tylko po to... A ja już nie chcę. Chcę mieć ciebie przy sobie jako dziewczynę. Nie koleżankę od sexu. - Powiedział po woli.
-Nie,pamiętaj o umowie.- Powiedziałam i zaczęłam się ubierać.

Tego właśnie się bałam. Że on się we mnie zakocha. Że zerwie układ.
Ale najbardziej czegoś co ukrywam przed samą sobą.
Ja bałam się że to ja się zakocham. Zakocham się i ktoś znowu mnie zrani.

-Pa Niall, do jutra - Odezwałam się gotowa do wyjścia.

Popatrzyłam na niego i wyszłam.
Jak siedziałam już w Taxi i jechałam do chłopaków bo tam była Aleks, dostałam Sms'a : 
" Dlaczego ? "

Był oczywiście od Nialla.

Po chwili odpisałam :
"Jeszcze trzy tygodnie temu obiecaliśmy sobie że się nie zakochamy Niall."

Pojedyńcza łza zakręciła mi się w oku. I oto mój słaby punkt, zakochanie.
Po chwili znów dostałam sms:
"No to chyba złamałem umowę xxx"

Nie nie nie nie ! To nie może dziać się na prawdę. To nie miało prawa się zdarzyć !
Odpisałam po mimo bólu który czułam przez te parę słów :
"A więc koniec z nią .Zrywam z tym"

Napisałam i zchowałam telefon do torebki. Po 15 minutach byłam na miejscu. Wysiadłam i weszłam do domu chłopców. Byli jak zwykle na ogrodzie.

-Hej wszystkim. - Powiedziałam i postarałam uśmiechnąć ale średnio mi to wyszło.
-Hejj- Odpowiedzieli chórkiem.
-Aleks masz fajkę ? - Zapytałam proszącym wzrokiem .
-Łap młoda,coś mocniejszego - Powiedział Zayn i rzucił tym w moją stronę.
-Od kiedy jesteś taki miły ? -Zapytałam z kpiną,zaciągając się.
-Oj mała,mała . Nie marudź - Odpowiedział.

-Hmm,dobre to. Co to ? - Zapytałam pokazując na jak mniemam skręta.
-Mój speciał,więcej wiedzieć nie musisz- Zaśmiał się.

Zrobiłam obruszoną minę. I usiadłam na jednym z leżaków przy basenie.

- A gdzie Nialla zgubiliście ? - Wstałam i podeszłam do reszty.
-No ty to powinnaś lepiej wiedzieć ! - Powiedział dokuczliwie Loui po czym mnie połaskotał.
-Ile razy mam to mówić ? Nie spotykam się z nim !!! - Krzyknęłam
-Tak,tak - Powiedział rozwalony na hamaku Harry.
-No wiesz,wydaje nam się że jednak. Bo nasz blondynek jest szczęśliwy jak by się zakochał. Może właśnie się zakochał. - Z wrednym uśmieszkiem powiedział Zayn.

-Lubisz mnie obgadywać co Zayn ? - Powiedział blondynek stojący w drzwiach tarasu.

Dopiero teraz wszyscy go zauważyli.
Uśmiechnął się i usiadł koło mulata.

-A więc Zayn mówiłeś coś ?- Zapytał z hytrym uśmieszkiem.
-Nie,nie...
-Nie no dawaj ! Mów...
-A,ten no że jesteś . Emm kochany.
 -Słyszałem co innego stoję tu dość długo.. Hmm no nie ważne.

Rozmowa między nimi się kręciła,ja zaś wyjarałam 3 cudeńka Zayna i byłam w innym świecie. Wstałam a przede mną stał wielki mur z krzewów,a ja miałam miecz !
Przedarłam się przez krzewy a tam stał piękny książe z białym rumakiem i grabił śnieg .
Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam i tu urwał mi się film z powodu 2 drinków no i 3 skrętów cudeniek.

Rano obudził mnie łomot kropli deszczu o parapet. No tak,cały Londyn. Usiadłam i się przeciągnęłam. Moment, gdzie ja jestem ? Co się wczoraj działo i jakim cudem mam na sobie koszulę ? Rozejrzałam się z zaciekawieniem po kawowo-białym pomieszczeniu.
Na krześle w rogu pokoju leżały jakieś ubrania i karteczka.
Powoli wstałam z lóżka i w jego kierunku. Był to taki zestaw :

Ubrałam się i poczułam mocną woń pięknych perfum na luźnej koszulce.
Sięgnęłam po kartkę na której było napisane : " Ubierz się i zejdź na śniadanie piękna xxx "

Jak mi kazano tak też zrobiłam. Dalej nie pewnie wyszłam z pokoju. No i dopiero teraz poznałam ten dom. Jestem u chłopców.
Zeszłam po schodach i poczułam pyszny zapach, yhmmm jak ja kocham naleśniki.Weszłam do kuchni i usiadłam przy blacie. W kuchni krzątał się Hazza i Niall. Dopiero po chwili od mojego przyjścia mnie zauważyli.



-Ohh, kto to do nas zawitał tak wcześnie - Powiedział następnie gwizdając, Harry.


Popatrzyłam na zegarek i fakt miał rację, jest 9 dla mnie to jak noc.


- Hmm, chyba podświadomie wyczułam obcy dom - Uśmiechnęłam się.

-Nasz dom to twój dom księżniczko ! - Powiedział zadziornie Niall.

-Daruj sobie Niall, lepiej powiedzcie co wczoraj robiłam bo film mi się urwał.


-No a więc, najpierw szłaś przez przedpokój niby w coś waląc potem rzuciłaś się na zamiatającego Nialla i krzyczałaś och ty mój książe. Potem wskoczyłaś do basenu po czym prawie się utopiłaś w jak to określiłaś lawie.Po tem jak chcieliśmy cie złapać to uciekałaś krzycząc krasnoludki. Ah no i na końcu nasmarowałaś się bitą śmietaną i mówiłaś ze mamy zdjąć z ciebie ten śnieg i darłaś się na Nialla ze źle go wygrabił ... A potem się zmęczyłaś i zasnęłaś na stojąco, Liam cie złapał i z Niallem zaniósł na gore.- Powiedział dławiący się śmiechem Harry.

Strzeliłam buraka powstrzymując się od śmiechu. Po chwili jednak prawie płakałam ze śmiechu. Na takim haju nie byłam od dawna !

-Hmm, a kto mnie przebrał ?- Zapytałam rzucając niby wkurzone spojrzenie.
-Niall- Powiedział bez namysłu Hazza.

-Ekhem, ale sory to podchodzi pod molestowanie !- Udałam obrazę

-Umiem grać na gitarze i tańczyć taniec irlandzki z zamkniętymi oczami, myślisz ze tego nie potrafiłbym tak zrobić ? - Odezwał się z kpiną

-A tak niby zrobileś ? - Popatrzyłam na niego zaciekawiona

- Hmm,tego nie powiedziałem - Wystawił mi język po czym dostał z liścia.

-Nie wyobrażaj sobie za dużo jebany blondasku - Przysłowiowo zabiłam go wzrokiem i poszłam na gore.

Ubrałam się w rzeczy z wczoraj i już po 10 minutach po mimo namów Hazzy byłam w drodze do domu.

Zastanawiałam się co mnie w zasadzie aż tak wkurzyło. Fakt że powiedział to przy Hazzie,fakt ze mógł mnie dotknąć po mimo zerwania paktu czy fakt że boję się myśli o tym ze on czuje do mnie coś więcej.

 Dotarłam do domu i głodna poszłam od razu do kuchni, z racji że lodówka świeci pustkami zamknęłam ja i poszłam do pokoju. Dostałam od wyjścia od chłopaków z 10 sms-ów . Wszystkie od Nialla które tylko usunęłam i jedna od Harrego która wzbudziła moje zainteresowanie.
Treść brzmiała tak : " Mistrz pocieszania będzie u cb za 10 minut ze śniadankiem :) "
 Uśmiechnęłam się pod nosem i nawet nie zdążyłam odpisać jak usłyszałam dzwonek do drzwi.
 W drzwiach stał nikt inny jak Harry. Wpuściłam go i zaprowadziłam do jadalni. Zjedliśmy gadając o bzdurach, widać było że chłopak nie chciał poruszać tematu przyjaciela.

 Lecz wszystko co dobre się kiedyś kończy.Jednak zaczął, jak usłyszałam następujące pytanie :
- Czemu tak na niego naskoczyłaś? Tylko westchnęłam i usiadłam na wygodnym fotelu w stołowym.
Siedzieliśmy w ciszy bo nie miałam najmniejszej ochoty odpowiadać na jego pytanie.
 -Ignorujesz mnie ?- zapytał z miną zbitego ciapka.
-Nie Harry ignoruję twoje pytanie - odpowiedziałam zgryźliwie.

 Chłopak kiwnął głową ze zrozumieniem i zaczął temat ich trasy koncertowej. Za 2 tygodnie trasa po europie miała się zacząć. Przyznam że chyba będę tęsknić...
Pomyślałam ale od razu wyrzuciłam to z głowy.
 -Hmm. A może ty i Alex,ehm pojedziecie z nami ? - Wyjąkał Hazza.
 - Nie sądzę Harry - Odpowiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi .
 -Już późno i , ehm idź już. - Powiedziałam otwierając drzwi .
 Harry pokiwał głową po czym poszedł do przedpokoju ubrał buty i kurtkę , stanął w progu a ja grzecznie stanęłam przed nim.

-No to pa Harry do zobaczenia,nie nie powiem ci czemu tak go potraktowałam i nie nie powiem ci czemu nie pojadę.. Spytaj się Alex może będzie chętna.
- Powiedziałam szybko na jednym wdechu.
Hazza podszedł do mnie i mnie przytulił czego się nie spodziewałam. Potem odsunął mnie na długość ramion i gwałtownie wpił się w moje usta. Byłam w szoku ale jak tylko zrozumiałam co się dzieje odepchnęłam go od siebie..
Niestety za późno bo zanim to zrobiłam gdzieś z boku błysnął flesh. Hazza dostał siarczystego liścia po czym pierdolnęłam mu drzwiami przed oczami i pobiegłam do pokoju.

Kurwa no ! Co oni sobie wszyscy myślą ?! Wyjęłam sobie woreczek z koką, dokładnie rozdrabniając ją żyletką w drobny proszek. Zatkałam sobie jedną dziurką a drugą wciągnęłam biały proszek. Potem powtórzyłam to z drugą stroną.

Wstałam gwałtownie z łóżka i podeszłam do szafy z chęcią wybrania ciuchów. Stwierdziłam że dla rozluźnienia pójdę na imprezę.

Wybrałam ten  zestaw wyprostowałam włosy i zrobiłam dość mocny koci makijaż.

Gdy stwierdziłam że jestem gotowa i wyglądam przyzwoicie wyszłam z domu i wsiadłam we wcześniej zamówioną taksówkę. Pojechałam do jednego z lepszych klubów w Londynie.

Przy wejściu przywitałam się z ochroniarzem i ze względu na moje stałe bywalstwo bez problemu weszłam do klubu.

W klubie jak zwykle grała dobra muzyka a ludzie szaleli na parkiecie.

Jak zwykle na początek podeszłam do baru i zamówiłam Teqille.

Usiadłam ale po chwili ktoś wciągnął mnie za rękę na parkiet. Hmm w sumie na imprezie nic nowego.
Dopiero jak stałam z blondynem twarzą w twarz i to w małej odległości zdałam sobię sprawę że to on.
Nic nie powiedział, zbliżył siè za to tak że czułam na sobie jego oddech.

Oddech i bicie serca przyśpieszyły jak na zawołanie dokładnie w tym samym momencie. Boże co on ze mną robi ? Patrząc prosto w jego błękitne czy można by utonąć.

Boże o czym ja myślę ! Skarciłam się w myślach i odwróciłam wzrok.
Zbliżył się do mojego policzka po czym powiedział mi coś do ucha powodując natychmiastową gęsią skórkę.
Odleciałam, szczerze nie wiem nawet co powiedział. Jak zobaczył że nie kontaktuję pociągnął mnie w stronę wyjścia z klubu.
Jak wyszliśmy stanął przede mną i zapytał czy mu wybaczę.
-Niall...to twoja pierwsza i ostatnia szansa by wznowić umowę.
-Dobrze.
Do białego rana bawiliśmy się na parkiecie.
Wypiliśmy sporo ale całkiem upici nie byliśmy.
Nasza impreza zakończyła się jak zwykle w tym samym miejscu... Hotelowym pokoju.
*Rano*
-Dzięki, za miłą noc. Do zobaczenia Niall.- Powiedziałam związując włosy w kucyka.
-To ja dziękuję - powiedział lustrując mnie wzrokiem.

-Będę to powtarzal codziennie poki sie nie zgodzisz, prosze daj mi szanse byc kims wiecej !
-To ja bede zamykac ci drzwi za kazdym razem jak to uslysze.

Powiedzialam i wyszlam zanim zdazyl cos powiedziec....