Strony

czwartek, 20 grudnia 2012

1.Beginning...


*Z perspektywy Niny*


Kolejna noc, kolejna impreza w centrum Londynu.
Jesteśmy jak zwykle w centrum uwagi, tańczymy na środku parkietu. Oczywiście już zjarane na maxa.
Ale dla nas bez tego to już nie impreza.

W zasadzie ludzie imprezują w weekendy. Nasz weekend trwa cały czas. Rodzice Aleks byli tak bogaci że ich spadek wystarczy jej do końca życia na życie w luksusie.

Powiem wam że pozory mylą, niby Londyn to spokojne zabytkowe miasto ze spokojnymi ludźmi. Błąd, miasto tętni nocnym życiem, ludzie bawią się i dużo innych...
Imprezy trwają do bladego rana, nie ma tu jednak klubu w którym byśmy jeszcze nie były.

Od paru dobrych godzin, tańczymy i ogółem się bawimy.
Chyba już powoli czas się zbierać, jestem zmęczona. Już po 4 nad ranem.

-Aleks, Aleks wracajmy już! - Zwróciłam się do brunetki.
-No Nina nie bądź tak ee...sztywna -dostałam w odpowiedzi
-Chodź Aleks rusz dupę, chce do domu, nie dobrze mi - Powiedziałam szarpiąc ją za ramie, by oderwać od jakiegoś kolesia.

Wyszłyśmy z klubu i oparłyśmy się o mur budynku.
-Rzuć fajką - Powiedziałam podchodząc do niej.
-Nie mam, wypadły mi gdzieś.
-Ej. patrz tam idzie jakaś grupka może mają fajki.
-Leć się spytać młoda- Odpowiedziała mi obojętnie.

Podeszłam do trzech chłopaków.

-Macie może fajki ? -Powiedziałam patrząc na każdego po kolei.
-A gdzie piski na wstęp?-Powiedział brązowooki.
-Jakie piski? Brałes coś? -Zapytałam z kpiną w głosie

Zastanawiałam się czy on nie ma przypadkiem jakiś problemów z głową.

-No wiesz większość dziewczyn piszczy na widok One Direction- odpowiedział chłopak ubrany w paski.
-Aha, kto to? Albo co to? Aha czyli mam rozumieć ze nie macie tych fajek? - Odpowiedziałam ledwo powstrzymując się od śmiechu.

Haha, tego jeszcze nie było 3 zarozumialców oczekujących na piski. Dobra nie wszyscy maja poukładane w głowie.

-Dobra, nie znasz nas, ok. Masz tu. - Odezwał się znowu brązowooki podając mi cala paczkę.

Aleks chyba znudziło się czekanie i ruszyła w naszą stronę.
-Co tak długo? -Powiedziała obczajając chłopaków.
-Ej, czy to nie są ci kolesie z tego One Direction - Powiedziała ze zdziwieniem na twarzy.
-Dziękuje!! -Pierwszy raz odezwał się niebieskooki blondyn.

-To ty ich znasz?
-Ty debilu! Za nimi są toczone poscigi fanek! I wygrywają kupę nagrod! -Wykrzyczała
-Proszę, nie mów ze jesteś kolejną napaloną fanką, i że zaraz zedrzesz z nas ubrania! -Powiedział chłopak w paskach
-To ze o was słyszałam, nie znaczy że jestem fanką! - Powiedziała cały czas lustrując wzrokiem brązowookiego.
-Jestem Zayn - Powiedział chłopak który był tak bacznie obserwowany przez moją przyjaciółkę.
Podał jej rękę jak i potem mi.
-A ja Niall - Powiedział niebieskooki.
Popatrzył mi w oczy, i podał rękę. Przywitał się też z Aleks.
-Ja jestem Louis - Powiedział pasek i nas przytulił.
Popatrzyłyśmy na niego zdezorientowane a on zaczął się śmiać na całego.

-Dobra, Aleks chodźmy - Powiedziałam jak już wszyscy wrócili do normy po napadzie śmiechu.

Pożegnaliśmy się z chłopakami i poszłyśmy w kierunku postoju taksówek.

-Zaczekajcie - Rozległ się krzyk Zayna
-Nie chciałyście tych fajek ?
-Nie, już dzięki, Do zobaczenia - Krzyknęła moja przyjaciółka.

Wsiadłyśmy do Taksówki powiedziałyśmy ulicę na którym znajduje się nasz dom, i odjechałyśmy.
-Boże ten Zayn to niezłe ciacho! - Powiedziała moja przyjaciółka.
-Tsssa, ujdzie.. -Przewróciłam oczami.
-Ta, jasne, ujdzie!  Zajebisty jest ! Przyznaj podoba ci się.!- Złapała mnie za rękę i obróciła w swoją stronę.
-Wiesz, nie kręcą mnie tacy chłopacy, tacy którzy wyglądają, no tak.- Powiedziałam odwracając się w stronę szyby.
-Tak, jasne, dobra koniec gadki jesteśmy na miejscu.

Zapłaciłyśmy i poszłyśmy, weszłyśmy do naszego apartamentowca. Pojechałyśmy na samą górę do największego i zarazem naszego apartamentu.
Weszłyśmy, przebrałyśmy w piżamki  i położyłyśmy do łóżek które stały koło siebie.
-Dobranoc Aleks - Powiedziałam patrząc na dziewczynę.
-Dobranoc - Odpowiedziała...

TBC...


niedziela, 16 grudnia 2012

Prolog

*Z perspektywy Niny*

Hmm...
Opis mojego życia w paru słowach?
Live While We're Young !

Imprezy, Alkohol, Fajki czasami też Dragi. Moje życie obróciło się o 360 stopni gdy rodzice wywalili mnie z domu. Zamieszkałam z przyjaciółką która mieszka sama od śmierci rodziców. Ona mnie w to wszystko wpątała, ale nie mam jej tego za złe, przeciwnie.
Teraz wiem jak smakuje życie, niezapomniany smak...