Hej ;3
No to mam nowy rozdział :D
Ale muszę przyznać że strasznie martwi mnie ilość komentarzy. Naprawdę mnie to dołuje. Zastanawiam się czy z opowiadaniem jest coś nie tak. Czy o co chodzi.? Miałam nadzieje że będę pisać do więcej niż jednej osoby.
Chciałam wam ogłosić że może to trochę potrwać aż dodam następny rozdział, bo jade w piątek na koncert chłopców do Monachium!!
Buziaki ;*
__________________________________________________________
Wyjaśnienie :
* Pokój w którym znajduje się Lou, Hazz i El = PLHE *
* Pokój w którym znajduje się Zayn i Alex = PZA *
+Zapowiadają się sceny które mogą wydać się niektórym nie przyzwoite. Czytasz na własną odpowiedzialność. ( ;P )
__________________________________________________________
*PZA*
Cisza ogarniająca pokój była dziwna. Stali co chwilę rzucając sobie przelotne spojrzenia. Każdy najmnienszy szmer, był w tej ciszy jak dudnienie bębna. Napięcie wisiało w powietrzu. Zayn zacisnął ręce w pięściach co sprawiło napięcie wszystkich mięśni od czubka głowy po pas.
Nagłe napięcie było widoczne, Alex także to nie umknęło. Strach pojawił się w jej oczach. Popatrzyła ostrożnie na Mulata i zauważyła że jej ręce zaczęły drgać.
Mulat skierował się w jej stronę, im bliżej był tym Alex mocniej się trzęsła. Nie kontrolowała tego.
Stanął przed nią tak że dzieliło ich 5 mm.
-Cholera ty sie mnie boisz! - Krzyknął i walnął rękoma w ścianę za Alex po czym położył głowę na jej ramieniu dalej trzymając ręce w ten sam sposób.
Był tak blisko że czuł każde jej drgnięcie. Każde pojedyńcze było jak kołek w jego serce.
Fakt że dziewczyna, którą darzy takim uczuciem, się go boi. Go ranił, rozdzierał od środka.
-Czemu, czemu się mnie boisz. Co zrobiłem. W którym momencie przestałaś mi ufać- Zapytał łamiącym się głosem.
Nie była w stanie mu odpowiedzieć, strach był obecny w każdej najmniejszej cząsteczce jej ciała. Ale ona nie wiedziała czemu. Nie znała powodu swojego zachowania.
-Nnnnnie wieeem - Wyjąkała cicho. A łzy zaczęły płynąć po jej policzkach.
-Przestań, nie bój się. Wiesz że ja bym ci nic nie zrobił - Powiedział i otarł jej łzy.
-Przepraszam cię, za to co zrobiłem ci w nadgarstki. Za to że cie przestraszyłem. Za to że się narzucałem. Za to że nie dałem ci spokoju. Przepraszam cię za wszystko. Za wszystko. A najbardziej za to że wogóle pojawiłem się w twoim życiu. Za to że po tej imprezie cie nie zostawiłem i nie dałem ci spokoju. Że was do nas sciągnąłem. Że nie dałem ci żyć bezemnie! - Powiedział i odsunął się od niej.
-To teraz ja ci coś powiem! - Powiedziała nadal ze łzami w oczach ale strach już się ulotnił.
-Chciałam tego! Chciałam żebyś nie dał mi spokoju po tej imprezie. Chciałam tego rozumiesz?! A wiesz gdzie mam te małe siniaczki?! W dupie! Nie obchodzą mnie! Nie bolą! Nie miałam ci tego za złe! Ja cie uwielbiam Zayn! I nie przepraszaj! Nie masz za co!! -Krzyknęła patrząc mu prosto w oczy
-Ale ja cie skrzywdziłem - Powiedział z bólem wymalowanym na twarzy i odwrócił głowę w bok.
-Pocałuj mnie -Powiedziała cicho
-Co? - Zapytał zdziwiony.
-Pocałuj mnie! Już!! -Rozkazała mu.
Podszedł do dziewczyny która nadal stała przy ścianie. Ujął jej drobną twarz w swoje dłonie i delikatnie złączył swoje usta z jej. Całował ją delikatnie, tak delikatnie jak by była z cukru i zaraz miała się rozpaść. Ich języki delikatnie się oplatały, głaskały. Toczyły walkę ale spokojną, jak nigdy.
Gdy zabrakło im tchu Zayn oparł swoje czoło o jej i wziął głęboki oddech.
Dziewczyna była zszokowana pięknością tej chwili. W głowie zaczęło jej wirować. To było cudowne. Robił to z taką pasją i delikatnością o jakiej jej się nie śniło.
Popatrzyła na Mulata który opierał swoje czoło o jej i miał zamknęte oczy.
-Przepraszam cię Zayn. Za to że nie powiedziałam ci że nie masz się czym przejmować. I proszę, przestańmy przepraszać -Powiedziała i uśmiechnęła się.
Chłopak otworzył oczy i popatrzył prosto w jej. W jego oczach było widać łzy, ale zarazem jego oczy były wesołe.
-Schodzimy tam, i udajemy że jest jak zawsze.? -Zapytał.
-Tak. Po prostu chodź - Powiedziała i pociągnęła go za rękę w stronę drzwi.
*W tym samym czasie*
*PLHE*
Louis czuł się dziwnie zagubiony. Siedział na łóżku, Eleanor na krześle na końcu pokoju, a Harry na drugim końcu. Był po środku. A tych dwoje wyglądało jak by się chciało na siebie rzucić.
-Niewygodna sytuacja- Wyszeptał cicho pod nosem.
-To może ja zacznę bo widzę że dojrzałość was obu jest taka że na rozpoczęcie rozmowy z waszej strony mogłabym czekać do jutra. Jaki masz problem Harry? Czego do cholery odemnie chcesz? - Zapytała zdenerwowana.
-Wiesz czego chce? Żebyś z tąd zniknęła. Nie miałaś się wogóle pojawiać! Nie potrzebowaliśmy cię.-Wykrzyczał Harry
Dziewczyna miała ochotę się rozpłakać i uciec. Ale nie zrobiła tego. Chciałabyć silna! I im to pokazać.
A Louis nie miał pojęcia co zrobić, w momencie kiedy chciał ochrzanić Harrego, El zaczęła mówić.
-Po pierwsze, jestem tu bo zaprosiły mnie dziewczyny i to do nich tu przyjechałam a nie do ciebie rozkapryszona gwiazdko. Po drugie, skoro już mnie tu zaprosiły nie zepsuje im feri przez jednego frajera. Po trzecie Louis jest twój i możesz już przestać odgrywać te pieprzone sceny zazdrości. A teraz odpieprz się odemnie. Idę na dół i nie chce się z tobą kłócić bo mam cię dość. -Krzyknęła i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
*Na dole*
Eleanor podeszła do reszty i usiadła na kanapie obok nich.
-I co!? -Zapytała z zaciekawieniem Nina.
-Nic. Powiedziałam co chciałam... -Odpowiedziała jej El.
Nina już dokładnie wiedziała co El ma na myśli. Miała nadzieję że resztę załatwi z Harrym, Louis.
Chwile potem na jednym fotelu usiadła wesoła Alex a na drugim widocznie zadowolony Zayn.
-Czyli wy się dogadaliście? -z nadzieją zapytał Liam
-Ooh takk!!! - Uśmiechnęła się szeroko Alex pokazując szereg białych zębów.
W pokoju odrazu zapanowała weselsza atmosfera.
-Alex, możesz na minutke? - Poprosiła ją Nina.
*W tym samym czasie Louis i Harry *
-Czemu to robisz Hazz? - Sapnął Louis.
- Boo-Bear skończmy temat proszę. Przytul mnie. -Poprosił loczek.
Louis przytulił swojego młodszego chłopaka i pogłaskał po plecach.
Hazz oderwał się od niego po chwili i popatrzył mu w oczy.
W oczach Louisa było widać troskę, a Harrego żal.
Hazz patrzył na starszego chłopaka i obserwował te oczy które tak kochał. Po chwili nie wytrzymał i wpił się w jego różowe i miękkie usta.
Całował go tak, jakby nie widzieli się rok czasu. Zachłannie, namiętnie ale zarazem i delikatnie.
Ręce Harrego wylądowały na pośladkach Louisa nie przerywając pocałunku. Gdy loczek ścisnął jego pośladki Loui jęknął w jego usta.
Gdy zabrakło im tchu, Harry odczepił się od Louisa ale jedynie poto żeby zaczerpnąć powietrza. Nie dał starszemu chłopakowi nawet przywrócić oddechu do normalnego stanu i spowrotem zatopił się w jego ustach.
*W tym samym czasie Nina I Alex *
-Co się dzieje młoda? -Wesoło zapytała Alex
-Ja już nie mogę, potrzebuję prochów! Ja cierpię! Nie wytrzymam bez tego!!! Nie dam rady! - Odkrzyknęła Nina ściskając ręce w pięściach i pozwalając pojedyńczej łzie spłynąć po policzku.
-To jest moje uzależnienie i ja już dłużej nie dam rady! Odrzuciłam to dla niego, ale nie dam rady ! Jestem uzależniona i tego nie zmienię! Kocham to i tego potrzebuję! Nie umiem już bez tego żyć! Po prostu nie umiem! Co ja mam zrobić?! Ja muszę to zaspokoić! Ale jak Niall sie dowie to ze mną zerwie, a ja, a ja się chyba pierwszy raz w życiu naprawdę zakochałam. - Dodała.
-I co ja mam zrobić? Jak mam ci pomóc? Ja ci dam prochy ale nie moge ci pomóc z Niallem. Powiem Zaynowi że ma cie nie wkopać, ale nic wiecej nie zrobie. Nie mam jak. -Odpowiedziała smutno
-Ok to zrób jak mówisz, masz może teraz jakieś? - Zapytała.
-Nie, nie mam. Przyniosę ci wieczorem - Uśmiechnęła się i poszła do reszty Alex.
*Louis i Harry*
-Haha ktoś tu nam stanął na baczność -Zaśmiał się Louis widząc wybrzuszenie na spodniach Harrego
-To miło że cię podniecam - Dodał widząc jak loczek się rumieni.
- Ja ci zaraz pokażę! Mnie się nie doprowadza do krępacji.- Odpowiedział mu chłopak
Leżeli koło siebie na łóżku patrząc w sufit a ręka Harrego powędrowała na krocze Louiego.
Zaczął masować i co jakiś czas ściskać jego krocze przez ciasne spodnie.
Starszy chłopak poczuł że jego kolega też powoli zaczyna się powiększać i cicho jęknął z rozkoszy jaką dawał mu Harry.
-Może zdejmiesz niepotrzebny materiał z siebie - Zaproponował Harry Louisowi.
-Harry, stop. Na dole są ludzie. A pozatym mam parę spraw do przemyślenia. Zostaw. - Odpowiedział mu chłopak i szybko wstał.
Poszedł do łazienki żeby się ogarnąć.
Gdy wrócił do normalności oparł się rękoma o zlew i popatrzył w lustro.
-Co ja mam kurwa zrobić - Wymruczał cicho pod nosem.
Głośno westchnął i wyszedł z łazienki. Harrego już nie było. Wiedział że zranił chłopaka odrzucając go. Ale sam nie wiedział co czuje. Niby był z nim kupę czasu. Byli sczęśliwi, przeżyli razem wesołe, namiętne i smutne chwile. Ale teraz coś się zmieniło. Ona wszystko zmieniła. I co teraz. Co robić?
Wrócił do salonu gdzie siedzieli wszyscy oprócz Harrego i El. Popatrzył na każdego po kolei i w końcu spytał z niepokojem
- Gdzie Hazz i El?
-Ehh, nie wiem. Hazz poprosił ją na chwilę ze sobą - Powiedział bez wzruszenia Zayn.
- Gdzie poszli? - Nerwowo zapytał.
- Na ogród, coś nie tak? - Tym razem odezwał się blondyn.
Louis nie odpowiedział tylko ruszył w stronę wyjścia na wielki ogród.
Po ogarnięciu wzrokiem całego terenu jego wzrok spoczął na sylwetce wysokiego chłopaka szarpiącego dziewczynę.
Szybko pobiegł w ich stronę.
Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Zamknął oczy i otworzył je ale niestety obraz przed nił nie zamierzył się zmienić.
Harry stał przed El, krzyczał na nią i szarpał za drobne ramiona.
Odciągnął go gwałtownie za ramie stawiając twarzą w twarz ze sobą.
-Harry, czy ciebie całkiem popierdoliło? - Krzyknął Louis.
-Ona mi ciebie zabierze! Zabiera od początku!! Stracę cię przez tą dziw...- Harry nie zdążył dokończyć bo pięść Louisa znalazła się na jego nosie.
-Nie mów tak o niej!! Mam cię dość. Nie poznaję cię. Co się stało z moim Harrym? Z tym którego kochałem od X-Factor.? Co z nim zrobiłeś? Nie poznaję cię, to nie ty. Nie chciałem cię zostawić. Nie miałem takiego zamiaru. A swoim zachowaniem, przekonałeś mnie że jedynym wyjściem żebyś dał Eleanor spokój jest nasz koniec. I pamiętaj zrywam z tobą nie przez nią! Przez ciebie. Przez to jak mnie zraniłeś. - Krzyknął i poszedł do dziewczyny.
Harry upadł na kolana. Upadł i schował twarz w dłoniach. Przez zazdrość stracił to, co było mu najważniejsze.
Louis był dla niego wszystkim, a teraz go stracił. Stracił miłość swojego życia.
Louis obiął ją ramieniem i kazał ze sobą iść.
Wszedł z dziewczyną do salonu i posadził ją na fotelu.
-Co się stało? -Spytała Alex
-Idź do niego, ale tylko ty. Sama. -Oschle odpowiedział jej Louis i udał się na górę.
Dziewczyna szybko wybiegła do ogrodu. Odnalazła wzrokiem chłopaka i pobiegła w jego stronę najszybciej jak umiała.
-Ej, Hazz co się stało- Zapytała widząc że chłopak płacze.
-Ooon ze mną zerwał - Wyjąkał
Alex odsunęła mu dłonie z twarzy i zauważyła cały zakrwawiony nos. Zmusiła chłopaka do pójścia ze sobą do łazienki i zajęcia się raną.
* W łazience *
-Znalazłam apteczkę - Ogłosiła brunetka.
Wyjęła z niego wodę utlenioną i gazik.
Zmoczyła gazik wodą utlenioną i usiadła obok chłopaka na ramie od wanny.
Przyłożyła delikatnie gazę do jego nosa a z jego ust wydobył się cichy syk. Delikatnie i powoli przemyła tak cały nos chłopaka i jego okolice. Kazała mu przyłożyć chusteczkę do nosa i pochylić głowę do przodu aż przestanie lecieć krew. Na jego karku umieściła ręcznik namoczony w lodowatej wodzie.
-Już, przestało - Zakomunikował 5 minut później Hazz.
Wzięła od niego chusteczki które zużył i spóściła je w ubikacji.
Ponownie przemyła okolice jego nosa a na kości która na szczęście nie była złamana, nakleiła mały plaster ponieważ utworzyła się tam mała ranka od udeżenia.
-Gotowe, chcesz iść na dół? - Zapytała.
-Nie, chcę iść do siebie. Zostaniesz ze mną? - Zapytał błagalnym tonem
-Pewnie, co powiesz na lody? Kobietom pomaga na doła, może facetom też. A ponoć lodówka i zamrażarka są pełne. Więc na pewno są też lody - Uśmiechnęła się słodko.
-No przynieś, oby szybko - Poprosił i też lekko się uśmiechnął.
Alex zbiegła po schodach, w salonie wszystkie oczy skierowały się na nią.
-Eleanor nam powiedziała o wszystkim. Co z nim? - Smutno zapytał Niall.
-Z nosem ok. A z jego sercem, hmmm. Zadajcie lepsze pytanie.- Szybko odpowiedziała.
-Ah, no i uważam że do Louisa też powinien się ktoś udać. Eh, Nina pójdź ty, tak będzie najlepiej. No i weź lody. -Dodała kierując się na górę z lodami i łyżeczkami.
Nina pytająco popatrzyła na Nialla.
-No idź - Kiwnął głową w stronę schodów.
Pobiegła na góre po drodze łapiąc lody i łyżeczki. Podbiegła do przyjaciółki zanim ta weszła do pokoju.
-Daj mi coś - Błagalnym tonem poprosiła przyjaciółka.
-Eghh, masz - Podała jej biały proszek w woreczku.
- Masz tylko tyle? - Zapytała.
-Tsa, niestety - Powiedziała i weszła do pokoju.
Nina schowała woreczek do tylnej kieszeni spodni i zapukała do pokoju.
-Nie chcę z nikim gadać - Krzyknął Louis
-Louis to ja, Nina. Pozwól mi wejść. Proszę. - Błagalnym tonem poprosiła chłopaka.
Zza drzwi usłyszała ciche "wejdź" i tak też zrobiła.
Louis właśnie przenosił się z pozycji leżącej do siedziącej.
A drobna dziewczyna usiadła na brzegu łóżka.
-Masz ochotę na lody? - Nieśmiało zapytała.
-Nie, dzięki.- Odpowiedział.
-Ehm, mam też coś innego. - Wyjęła z kieszeni małą torebeczkę i pomachała nią w powietrzu.
-Chcesz spróbować? - Zapytała.
-Eh, no nie wiem. Dobra spróbuje.- Niepewnie powiedział.
Nina uklękła przed szafką nocną i oczyściła kawałek. Wysypała biały proszek i żyletkę z woreczka. Pozbyła się wszystkich grudek za pomoca żyletki i machnęła ręką na znak że Loui ma podejść.
-A ty nie obiecałaś czegoś Niallowi!? - Zapytał z troską.
-Louis, ja nie umiem. Chodź tu. Weź ten rulonik. Zatkaj sobie jedną dziurkę od nosa, a drugą przez rurke wciągnij proszek. Nie za dużo żeby dla mnie zostało. No i podziel sobie swoją część na dwa. Jedno na jedną drugie na drugą dziurkę. - Wytłumaczyła mu.
Chłopak zrobił jak kazała.
Po wciągnięciu proszku zakaszlał i zakręciło mu się w głowie. Gdy zrobił to samo z drugą dziurką, wstał i usiadł na łóżku.
-Spokojnie zaraz ci przejdzie ból głowy. - Podpowiedziała mu.
Wciągnęła swoją część proszku i usiadła koło chłopaka.
TBC.......
wtorek, 14 maja 2013
poniedziałek, 6 maja 2013
12.Lets get Started !
Hejj
Przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału.
No ale w końcu niedługo koniec roku, trzeba się troszkę pouczyć i popoprawiać oceny.
Ale rozdział jest dość dług więc może to wam coś zrekompensuje.
Buziakii
_________________________________________________________________________________
-Niall, co ty kurwa zrobiłeś ? Co to za zdjęcie, i ten opis ? - Krzyknął Zayn.
-Co ? O czym ty pierdolisz ? - Zapytał zdezorientowany Irlandczyk.
-Zdjęcie Niny na TT ! Jest afera ! I akcja na 1 miejscu w trends : #NiallTellUsWhoSheIs - Powiedział już spojniej Brązowooki.
-O kurwa. Niall mówiłam że to zły pomysł ! - Krzyknęła Nina w geście wołania o pomoc zcisnęła nadgarstek Alex.
-Ałłłła !! - Pisnęła Brązowooka w odpowiedzi na złapanie jej nadgarstka.
-Co sie dzieje ? - Zapytal Louis.
-Egh, nic boli mnie ten nadgarstek. - Powiedziała starając unikać wzroku przyjaciół.
-Pokaż- Powiedział Hazz siedziący na przeciwko Alex.
Dziewczyna niechętnie wyciągnęła rękę w jego stronę.
-Alex kto ci to zrobił, załatwimy to.z nim tak że się więcej nie zbliży.- Powiedział loczek.
-To była Nina, wygłupiałyśmy się.- Powiedziała niepewnie czując na sobie pełny bólu i wyrzutów sumienia wzrok Zayna.
-Szczerze nie wydaje mi się żeby palce Niny mogły zrobić tak duże siniaki.- Powiedział Liam oglądając zielono fioletowe plamy wokół mojego nadgarstka.
-Alex przestań w końcu kłamać i mnie kryć! To ja to zrobiłem ! To moja wina i to ja poniosę konsekwencje! ! - Krzyknął Zayn desperackim głosem.
Wszyscy zamilkli a Zayn popapatrzył na Alex poczym schował twarz w dłoniach.
W limuzynie zapanowała niezręczna cisza. Nikt nie wiedział co powiedzieć i starał się unikać wzroku innego.
Nina była wszoku ale za razem była też wściekła że przyjaciółka nic jej nie powiedziała.
-Dobra jak już wszystko wiemy to może nam powiecie jak do trgo doszło! - Powiedziała Nina i zlustrowała wzrokiem Alex i Zayna.
W aucie nadal panowała cisza. Żadne z nich nie miało zamiaru powiedzieć do czego między nimi doszło.
-Jesteśmy na miejscu! - Krzyknął kierowca chłopców
-Powiecie nam to teraz albo przy tej nowej. Wasz wybór! - Powiedział wkurzony już Harry.
-Uważam cisze za decyzje iż powiecie to przy niej. -Powiedziała Nina i przyłożyła telefon do ucha.
*Rozmowa*
-Hej czekamy na ciebie przed domem ! Czarna limuzyna, raczej nie przeoczysz. -Powiedziała Nina do Eleanor.
-Okej za sekunde jestem. -Dostała w odpowiedzi.
*Koniec rozmowy*
Juz chwile później przy wyjściu od ślicznego domku, pojawiła się Eleanor z wielką walizą i dwoma wielkimi torebkami.
Z uśmiechem na twarzy skierowała się w naszą stronę po drodze trzy razy potykając się o torbe. Raz prawie zaliczyła wywrotkę.
Kierowca wyszedł już w jej stronę aby trochę jej pomóc.
Wziął od niej walizkę i jedną torbę. Drugiej nie dała sobie zabrać.
Z uśmiechem od ucha do ucha otworzyła drzwi od limuzyny
-Hej! Jestem Eleanor. -Powiedziała czekając na reakcję.
-Hej siadaj tam! - Nina pokazała El wolne miejsce obok Liama.
Dziewczyna nieśmiało się uśmiechnęła i usiadła koło Liama.
-Nie mogę uwierzyć że właśnie siedzę z wami w jednym aucie.! - Powiedziała i zaśmiała się El przerywając ciszę.
-Ale czemu ? Coś z nami nie tak ? - Zapytał Liam
-Nie! Po prostu, wy jesteście gwiazdami! A ja zwykłą dziewczyną
studiującą Fotografie i żyjącą w ogromnym domu tylko przez bogatych rodziców.-Powiedziała.
-Ahh, czyli robisz zdjęcia? -Zapytał oschle i z kpiną w głosie Hazz.
-Tak, a to źle ? Zrobiłam coś że tak plujesz jadem? - Zapytała zdziwiona .
-Nie zwracaj na niego uwagi. Wstał dzisiaj lewą nogą. To świetnie że fotografujesz! Masz ze sobą aparat? - Zapytał i uśmiechnął się Louis
-No a jak! Ta cała torba to aparat, objektywy, statyw i jeszcze pare kart pamięci. - Powiedziała i pokazała na torbe która stała przy jej nogach.
-Co ci jest Alex? -Zapytała widząc że przyjaciółka nie jest w najlepszym chumorze.
-Nosz kurwa! Dajcie mi już spokój! Zayn złapał mnie a nadgarstki przygniótł do drzwi i wydarł się na mnie jak to bardzo mnie potrzebuje. A teraz dajcie nam spokój...-Krzyknęła Alex na cały samochód.
W samochodzie zapadła cisza. Poraz kolejny tego dnia. Zayn znowu siedział z twarzą w dłoniach, widocznie strasznie żałuje tego co się wydarzyło. Alex miotały wyrzuty sumienia że nie powiedziała mu że wcale nie jest zła. A reszta, reszta nie wiedziała co powiedzieć...
-Słuchajcie dzieci jesteśmy na lotnisku. Macie prywatny samolot, za pół godziny odlatujecie. W samolocie czekają paszporty i zezwolenia na wylot. Wyjdziecie i przedostajecie się tylnym wejściem do budynku a tam czeka na was ochrona. Pomimo dyskrecji pare fanów dowiedziało się o podróży więc na lotnisku tu, i już tam będzie pewnie parę fanów dlatego ta obstawa. A teraz idźcie wejście zaraz obok. A waszymi bagażami zajmie się ktoś inny.Miłych wakacji - Powiedział kierowca i pomachał im zza kierownicy.
Szybko wydostali się z auta i dostali tylnym wejściem do budynku. Chłopcy naprawdę kochali swoich fanów ale niestety czasami ich ataki były groźne.
Weszli na zaplecze gdzie o dziwo stał Paul.
-Przez ciebie musiałem załatwić coś aby dali spokój Ninie. -Powiedział Paul i pokazał na Nialla.
Podał dziewczynie perukę z długimi czarnymi włosami i kazał założyć.
-Ty macie 5 ochroniarzy oni doptowadzą was spokojnie do samolotu. Ah no i miło cie poznać Eleanor. No i bym zapomniał, możecie pomachać fanom ale nic więcej. Jest ich za dużo. A wy trzy zakładajcie okulary do wejścia do samolotu. Ja spadam. Miłych wakacji. Pa - Powiedział Paul i wyszedł w stronę drzwi.
Dziewczyny założyły okulary a Nina jeszcze perukę.
I ruszyli. Część lotniska na której znajdował się ich samolot stało pareset fanów. Chłopcy szli przodem w obstawie 3 ochroniarzy i machali do fanek. Te oczywiście próbowały się do nich dostać ale na marne. Ochroniarze wprowadzili ich do samolotu. Teraz w stronę samolotu ruszyły dziewczyny w obstawie 2 ochroniarzy. Nagle w ich stronę zaczęła biec grupka piszczących dziewczyn. Ochroniarzom nie udało się ich powstrzymać. Fanki zdarły dziewczynom okulary i zaczęły je wyzywać, ciągnąć za włosy. Cała piątka ochroniarzy starała się coś zrobić. W końcu udało im się zastawić Nine Alex i Eleanor i doprowadzić je do samolotu.
Zszokowana trójka opadła na siedzenia .
Chłopcy nie wiedzieli o tym co zaszło i na widok dziewczyn z potarganymi włosami i nawet podrapanymi rękami oraz piszarpanymi ubraniami.
Niall podbiegł do Niny i złapał ją delikatnie za rękę na której zobaczył parę podrapań.
-Co się stało. -Zapytał łamiącym się głosem
-Wasze fanki się na nas rzuciły, zdarły mi perukę i trochę nas podrapały- powiedziała Nina trzęsącym się głosem.
Alex cała się trzęsła zszokowana nagłym atakiem.
A Eleanor opadła na siedzenie i zaczęła się śmiać.
-Ty jesteś nienormalna! Z czego ty się śmiejesz kurwa! -Krzyknął Harry.
-Hazza do cholery czy możesz przestać! Wszyscy wiemy że Louis jest twój! Nie odejdzie od ciebie. Przestań wyżywać się na niewinnej dziewczynie do cholery! - Uniusł się Liam
-To wy, ehm. Jesteście razem? - Zapytała zmieszana dziewczyna.
-Tak jesteśmy! I nieważ się komu kolwiek powiedzieć. -Powiedział z groźną miną Harry.
Louis spóścił głowę, ze wstydu. Wstydził się zachowania swojego chłopaka.
W samolocie zapanowała cisza i po chwili pilot ogłosił start przez mikrofon.
Przez kolejne 15 minut wszyscy zajmowali się sobą.
-Witajcie, możecie odpiąć pasy. Już się nie wznosimi, teraz lecimy na tej samej wysokości aż do lądowania.Chce może ktoś z was coś do jedzenia lub picia? - Zapytała młoda stewardessa miło się
uśmiechając.
Po chwili ciszy Louis oznajmił że narazie jak widać nikt nie chce i promiennie się uśmiechnął.
-Dziewczyny możecie na moment ze mną pójść do.. Hmm do ubikacji. - Zapytała Eleanor
Dziewczyny oczywiście się zgodziły i udały za nią.
Ubikacja w prywatnym samolocie okazała się nie być nawet podobną do tej w normalnym. Była spora. I ładna.
Eleanor zamknęła za nimi drzwi i oparła się o ścianę w łazience.
-No co jest? -Zapytała Nina która już doszła w pełni do siebie po ataku.
- Ja, ja. Mnie tu nie powinno być.... Przepraszam. Ja wam tylko psuję wakacje - Powiedziała El
Dziewczynom opadły szczęki. Eleanor zawsze była pewną siebie dziewczyną. Nie miały pojęcia przyprawiło ją o te nagłe wyrzuty sumienia i to bez powodu!
-El, co ty wymyślasz?! -Zapytała Alex kręcąc głową z niedowierzaniem.
-Ten Harry, on mnie wyraźnie nie lubi. A to będzie psuło atmosferę całego wyjazdu! - Powiedziała i popatrzyła na nie pustym wzrokiem spod długich rzęs.
-Przestań! On cie nie lubi bo Louis powiedział że jesteś ładna oglądając zdjęcia. Do tego poruszał tak śmiesznie brwiami, no i Hazza się troszkę wkurwił. - Dodała jej otuchy Nina.
-No okej, ale ja wcale nie chcę zepsuć ich związku. Nie czuję nic do Louisa. - Odpowiedziała i głośno odetchnęła.
-Dobrze, my to wiemy. Nie martw się Hazzie przejdzie. - Wesoło odpowiedziała jej Nina
Wróciły na swoje miejsca i wygodnie usiadły.
Alex zwinęła się w kłębek i założyła duże słuchawki w których zaraz potem zabrzmiały pierwsze takty spokojnej piosenki.
Eleanor zrobiła podobnie a Nina podeszła do Nialla i wzięła go ze sobą na siedzenia dalej.
Usiadła mu na kolanach i wtuliła się w jego tors.
-Kocham cię wiesz? -Wyszeptał jej do ucha.
-Wiem misiu. Ja ciebie też. - Odpowiedziała.
-Wiesz, Niall jak myślę o przeszłości. O tym co robiłam z tyloma facetami jak byłam naćpana. O tym co robiłam z tobą. O tym co zrobiłam z nim. Czuję się jak dziwka. Nie zasługuję na to by być szczęśliwa. - Powiedziała i po jej policzku spłynęła łza.
-Każdy zasługuje na szczęście. A ty szczegulnie! Nie jesteś dziwką, i nie byłaś. Po prostu korzystałaś z życia. Aż za bardzo. Nie martw się, ja o ciebie zadbam. -Odpowiedział jej i otarł jej łzę z policzka.
*Parę godzin później*
-Proszę wszystkich o uwagę. Proszę zapiąć pasy, lądujemy.- Z głośników wzdobył się głos Stewardessy
Pół godziny później byli już na lądzie.
-Kto z nami wyjdzie? - Zapytał Louis Stewardessy.
-Przykro mi ale nikt. Zaraz za lotniskiem będzie czekał ktoś z karteczką 1D. Nie macie ochrony. -Powiedziała stewardessa i odeszła.
-Ojj to będzie zabawa -Powiedział Zayn pod nosem.
Wyszli powoli z Samolotu i na dole dostali swoje bagaże. Chłopcy odciążyli trochę dziewczyny i wszyscy razem starając się uniknąć fanów dla bezpieczenstwa. Pomachali im i poszli dalej. Znaleźli młodego mężczyznę egzotycznej urody czekającego na nich i się u niego zameldowali.
Chłopak kaleczonym angielskim powiedział że mają iść za nim.
Zaprowadził ich do jednego z wielu Autobusów i powiedział że on ich zawiezie.
-Możecie zaczekać? Chciałabym uwiecznić nasze pierwsze zobaczone tutaj palmy. - Poprosiła Eleanor.
-Będziesz miała całe wakacje na robienie zdjęć palmom. -Warknął Harry
Dziewczyna bez słowa szybkim krokiem udała się do Autobusu.
-Harry, przegiąłeś. -Powiedział Louis i oddał swoje walizki kierowcy do bagażnika jak i Eleanor i pobiegł za nią do Autobusu.
Zobaczył drobną osóbkę wpatrująjącą się w obraz za oknem.
Usiadł koło niej i bez słowa ją przytulił.
Dziewczyna nie zwarzając na to że przytula chłopaka którego prawie nie zna.
Wtuliła się w niego jeszcze mocniej.
Gdy chłopak poczuł że na jego koszulkę skapnęła ciepła ciecz, złamało mu się serce.
Zaczął głaskać ją po głowie. Gdy wszyscy pasarzerowie znaleźli się w Autobusie. Odjechali, a Eleanor zasnęła na kolanach Louisa ze łzami w oczach.
*Godzinę Później*
-Wstawaj śpiochu, jesteśmy na miejscu. Jest ślicznie i właśnie zachodzi słoneczko. Możesz robić zdjęcia - Powiedział Louis na ucho El w celu obudzenia jej.
Dziewczyna przeciągnęła się i słodko uśmiechnęła.
*W domku*
Wszyscy siedzieli na kanapie a Nina stała przed nimi gotowa do wygłoszenia swojej mowy.
- Jesteśmy tu, wszyscy. Spędzimy te wakacje razem. Niektórym się to nie podoba, ale szczerze mam ich głęboko w dupie bo czy wam się to podoba czy nie. Jesteśmy tu razem. A więc tak. El, Lou i Haz idziecie na górę do pokoju! I omawiacie wszystko, oraz wracacie do porozumienia. Zayn i Alex wy to samo! Nie obchodzi mnie że nie chcecie . Na górę i koniec!!! -Powiedziała i palcem wskazała schody.
Lou, Alex i El stali pod schodami. Ale Zayn i Hazz widocznie nie mieli najmniejszego zamiaru ruszać się z miejsca.
-Ruszać kurwa gwiazdorskie dupy bo to wy tu najbardziej zawiniliście! Nie odstawiać tej jebanej szopki!! - Krzyknęła patrząc na nich.
Zayn wstał najpierw, po chwili i Harry skierował się w stronę wielkich schodów.
Liam, Nina i Niall póścili jakiś nudny film na dvd , udawając że oglądają i wszystko jest ok. Prawda była taka że wszyscy myśleli o tym co się dzieje na górze.
TBC.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)